POSZUKIWANIA. Policja poszukuje Michała Kyci, który od 2023 roku przebywał w Niemczech. 35-latek pochodzi z Zabrza i miał rzekomo w ubiegłym roku do miasta powrócić, jednak jego rodzina utraciła z nim jakikolwiek kontakt.

Wszystkie osoby, które mogą posiadać informacje na temat mężczyzny i jego aktualnego miejsca pobytu proszone są o kontakt z policją na numer alarmowy 112 lub 47 8543 200.

  Więcej…

PRZESTĘPCZOŚĆ GOSPODARCZA. Zabrzańscy funkcjonariusze prowadząc wczoraj działania mające wykryć nielegalne pobory prądu, odkryli dwa mieszkania w Biskupicach i Zandce do których była niezgodnie z prawem podłączona energia elektryczna. Tym razem na gorącym uczynku został przyłapany 55-latek z ul. Bytomskiej i 41-letnia mieszkanka ul. Bończyka. Dla kobiety sytuacja zakończyła się doprowadzeniem do aresztu, gdyż jak się okazało, była ona poszukiwana przez policję. Teraz obojgu za kradzież energii grozi do 5 lat więzienia i obowiązek spłaty wartości spowodowanych strat.  

- Informacje o nielegalnych poborach docierają do nas w różny sposób. Czasami są one od mieszkańców bądź kradzież wychodzi na jaw podczas kontroli Tauronu. Najczęściej są to jednak nasze działania operacyjne – komentuje Sebastian Bijok, rzecznik prasowy zabrzańskiej komendy policji. 

To już jest absolutnie pewne, że jeszcze tej wiosny czeka nas referendum w sprawie odwołania prezydent Zabrza Agnieszki Rupniewskiej i całej Rady Miasta. Podpisy mieszkańców złożone przez komitet inicjatywy referendalnej Reset w Krajowym Biurze Wyborczym w Katowicach zostały zweryfikowane i potwierdzono, że osiągnięto wymagane poparcie około 12 tys. mieszkańców z prawem wyborczym, co jest niezbędne do przeprowadzenie głosowania w tej sprawie. – Wynik analizy naszego biura przedłożyliśmy komisarzowi wyborczemu do ostatecznego zaakceptowania i do niego należy ostateczna decyzja o ogłoszeniu referendum. Stosowne zarządzenie zostanie wydane prawdopodobnie w najbliższy poniedziałek. Z kalendarza wyborczego – uwzględniającego upływające terminy, ale także planowane wybory prezydenckie w kraju – wynika, że najbardziej prawdopodobnym terminem zabrzańskiego referendum wydaje się być 11 maja – przekazała naszej redakcji Barbara Olejnik-Sobczyk, główny specjalista w delegaturze Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach, co cytujemy w artykule BĘDZIE REFERENDUM!!! Tymczasem wkrótce po ogłoszeniu tej informacji w mediach społecznościowych pod koniec ubiegłego tygodnia, sama prezydent Rupniewska zaczęła oficjalnie zachęcać do – de facto – bojkotowania referendum. Najwyraźniej dąży do  – by posłużyć się terminologią premiera, z tej samej partii zresztą - „uroczystego unieważnienia” głosowania z powodu niewystarczającej frekwencji.

Zbliżające się starcie rpzy urnach to ponownie główny temat (polecamy także tekst „SPACYFIKUJĄ” KAMPANIĘ REFERENDALNĄ? o planach ograniczenia ilości plakatów wyborczych w przestrzeni miejskiej) aktualnego wydania tygodnika „Głos Zabrza i Rudy Śląskiej”, który kupować można w salonikach prasowych miasta i innych punktach sprzedaży gazet (np. w supermarketach), a jego elektroniczną wersję także na stronie eprasa.pl.
Ponadto w naszej gazecie polecamy następujące artykuły: Więcej…

WOLNOŚĆ SŁOWA. Rok więzienia grozi naszemu dziennikarzowi śledczemu Przemysławowi Jaraszowi za ujawnienie sprawy prokuratorskich zarzutów przedstawionych mężowi radnej Koalicji Obywatelskiej Anny Sosnowskiej. Już w ten piątek (21 marca) o godz. 9 przed Sądem Rejonowym w Zabrzu odbędzie się kolejna odsłona procesu karnego zainicjowanego przez tę bliską współpracowniczkę prezydent Agnieszki Rupniewskiej. Wokanda prowadzona jest w oparciu o artykuł 212 kodeksu karnego (zniesławienie). Za naszym redaktorem (nagradzanym w przeszłości Srebrnym Piórem Prezydenta RP) ujęło się Centrum Monitoringu Wolności Słowa przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, które ten kuriozalny proces objęło swym formalnym monitoringiem. O sprawie usłyszała też cała Polska za sprawą wizyty w Zabrzu Telewizji Republika przed miesiącem. Proces niestety toczy się z wyłączeniem jawności. 

Więcej…

AKCJA STRAŻACKA. Do niebezpiecznego pożaru mieszkania w dwupiętrowym budynku wielorodzinnym przy ul. Jagiellońskiej w Zabrzu doszło w środku dnia – w środę (19 marca). Z płonącego lokalu na parterze nieruchomości strażacy wynieśli nieprzytomnego mężczyznę, a także wyprowadzili kolejnego z obrażeniami (według naszych ustaleń to dwaj bracia w wieku 50 oraz 51 lat). Obydwóm udzielono pomocy medycznej i przewieziono ich karetkami do szpitala.

- Informację o dymie wydobywającym się z mieszkania odebraliśmy o godz. 12.50 od przypadkowych świadków. Na miejsce wysłano cztery zastępy ratowniczo – gaśnicze, które uwolniły ofiary ognia z potrzasku i opanowali ogień, który trawił jedno z pomieszczeń. Wstępnie podejrzewamy, że doszło do zaprószenia ognia. Działania zakończono po godz. 14 – relacjonuje w rozmowie z GŁOSem Krzysztof Migas z komendy straży pożarnej w Zabrzu. Na miejscu interweniowała także policja.

REFERENDUM. Wkrótce po ogłoszeniu informacji o zebraniu odpowiedniej ilości podpisów zabrzan pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum nad odwołaniem prezydent Zabrza, sama prezydent Rupniewska zaczęła oficjalnie zachęcać do – de facto – bojkotowania referendum i granie na jego „unieważnienie” z powodu zbyt niskiej frekwencji. Czyli w obronie swojego stanowiska i wpływów w mieście, Rupniewska promuje rozwiązanie antydemokratyczne i nie chce dopuścić do bezpośredniego starcia w głosowaniu jej zwolenników i przeciwników. Czyżby hasła o „święcie demokracji” związanym z głosowaniem mieszkańców – najbardziej demokratycznej formy weryfikacji legitymizacji władzy - przestały już mieć dla niej i obozu władzy miejskiej znaczenie?

A podkreślmy, że Rupniewska wyraziła takie oczekiwanie nawet nie w jakichś kuluarowych rozmowach, ale najpierw w wywiadzie radiowym, a następnie pogrubioną czcionką na swym profilu społecznościowym zacytowała własne słowa. Oczywiście nie mogło się też - tradycyjnie już – obyć bez straszenia poprzednikami, choć Małgorzata Mańka – Szulik ani razu nie oświadczyły nigdy, że rozważa ponowny start w przyspieszonych wyborach samorządowych w Zabrzu. A co dokładnie napisała Rupniewska?

„Myślę, że wzięcie udziału w tym referendum to jest wprost zachęcenie do tego, żeby do władzy wrócili moi poprzednicy. W związku z tym jestem przekonana, że każdy, kto chce udzielić mi wsparcia w tym dniu spędzi czas z rodziną” – oświadczyła.

JUBILEUSZ. To było wielkie święto i niepowtarzalne wydarzenie w życiu rodziny 100-letniej Marty Wesołowskiej, mieszkającej w jednym z bloków przy ul. Ślęczka w Zabrzu. Właśnie z okazji tak wyjątkowego jubileuszu urodzin, w minioną środę seniorkę odwiedziła delegacja gminy z prezydent Agnieszką Rupniewską, kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego Sławomirem Kenigiem i przedstawicielkami miejscowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Był tradycyjny tort, zdmuchiwanie symbolicznej świeczki, kosz słodkości od miasta, list gratulacyjny podpisany osobiście przez premiera polskiego rządu, a także zapowiedź wypłacania przez ZUS specjalnego, comiesięcznego dodatku do emerytury w wysokości 6 tys. zł brutto. Co jednak najważniejsze, sędziwa jubilatka jest w pełni sprawna, porusza się żwawo i bez trudu zasiadła do urodzinowego stołu serwując opowieści ze swego długiego życia.

CYBERPRZESTĘPSTWA. 72-latka z Grzybowic dała się podejść i za namową oszustów podszywających się pod pracowników banku ściągnęła już w grudniu aplikację szpiegującą AnyDesk, która pozwala zdalnie podpinać się pod komputer prawowitego użytkownika i wykonywać zlecenia bankowe w jego imieniu, ale bez jego wiedzy. Przestępstwo zostało zgłoszone zabrzańskiej policji w zeszły piątek, gdy seniorka zauważyła, że ma na koncie zaciągnięty nieznany jej kredyt w wysokości 26 tys. złotych.  

Oszuści kontrolowali zdalnie jej urządzenie za pomocą aplikacji, którą emerytka sama ściągnęła. Oprócz zaciągniętego kredytu, internetowi złodzieje tygodniami podbierali z jej konta także mniejsze kwoty. Łącznie dokonano wypłaty 26.362 złotych. Kobieta na początku twierdziła, że nie wie w jaki sposób włamano jej się na konto i dopiero dzięki pytaniom policji, przypomniała sobie o sytuacji z grudnia.

GMINNE KADRY. Według nieoficjalnych ustaleń GŁOSu, w gminie podjęto decyzję aby zakończyć współpracę pomiędzy gminną spółką ZARI, a kontrowersyjnym Karolem Fedorowiczem – specjalistą od marketingu politycznego uczestniczącego w kampanii wyborczej Agnieszki Rupniewskiej. Prawdopodobnie zdecydowano się na wariant odejścia za porozumieniem stron. Prezes Anna Konarska była wyraźnie zakłopotana naszymi dociekaniami i niestety kluczyła w udzielaniu jasnych odpowiedzi.

- Na chwilę obecną ten pan jest wciąż pracownikiem spółki i nie wypowiedziałam mu umowy o pracę – przekazała nam prezes Konarska w ubiegłą środę. Uchylała się jednak od odpowiedzi na pytanie czy rozstają się za porozumieniem stron i kiedy to nastąpi? Istnieje też i taka możliwość, że rozwiązanie współpracy gminy z Fedorowiczem jest tylko pozorne i chodzi o to, by bezpiecznie "schować" go przed oczami opinii publicznej miasta w czasie kampanii przed czekającym miasto referendum nad odwołaniem prezydent Agnieszki Rupniewskiej i całej Rady Miasta. 

WOLNOŚĆ SŁOWA. Po wdrożeniu procedury referendalnej i widmie przedterminowych wyborów samorządowych, przedstawicielom obozu władzy miejskiej w Zabrzu wyraźnie puszczają nerwy i wszelkie hamulce. Radny Koalicji Obywatelskiej Marian Rau – były szef biura poselskiego Tomasza Olichwera, a obecnie przewodniczący komisji zdrowia Rady Miasta - publicznie wyzwał naszą redakcję od „głupich redaktorów”, bo skrytykowaliśmy pomysł ocieplania wizerunku prezydent Rupniewskiej poprzez rozstawianie w mieście ławek. Jednakże to nie prymitywna próba obrażania nas wywołała największe poruszenie radnych opozycji, obserwatorów życia samorządowego i mieszkańców... Otóż Rau w tym samym internetowym wpisie zaproponował, względnie „zażartował”, by naszych dziennikarzy przykładnie zakuć w dyby i postawić pod pręgieżem usadowionym na placu Wolności w Śródmieściu. Część naszych rozmówców, w tym ci związani z szeroko rozumianym wymiarem sprawiedliwości uznali, iż taka wypowiedź samorządowca może naruszać przepisy kodeksu karnego, jako potencjalna zachęta do linczu na lokalnych dziennikarzach krytycznie patrzących władzy miejskiej na ręce.

Co może dziwić, skandaliczny wpis polubił oznaczeniem „super” także inny radny klubu KO - Artur Libor. Czyżby Rau powiedział głośno to, co prywatnie uważają o naszej roli w lokalnej społeczności ludzie obozu władzy? Gdyby tak faktycznie było, oznaczałoby to, że dla Koalicji Obywatelskiej wolne media, wolność słowa i zapisane w ustawie oraz konstytucji prawo mediów do krytyki organów publicznych nagle przestały już być wartościami, w imieniu których zaledwie kilka lat temu organizowano w stolicy kraju demonstracje społeczne.

CYBERPRZESTĘPSTWA. 20-latka z oś. Curie-Skłodowskiej w Zabrzu nie podejrzewała oszustwa, gdy osoba podszywająca się pod jej kuzynkę poprosiła przez komunikator messenger o pieniądze. Sytuacja miała miejsce w czwartek, gdy kobieta ufając „kuzynce” z którą miała bliski kontakt, podała jej numer blik przez co straciła 429 złotych.  

Poszkodowana nie wiedziała, że koresponduje z oszustami i dała się namówić na opłacenie zakupów, ponieważ bank rzekomej kuzynki miał mieć problemy techniczne. O przestępstwie dowiedziała się, gdy inny członek rodziny zadzwonił chwilę później, by powiadomić ją o włamaniu na profil i „skradzionym” koncie.

INICJATYWY OBYWATELSKIE. Wszystkie podpisy mieszkańców Zabrza złożone przez komitet inicjatywy referendalnej Reset u Komisarza Wyborczego w Katowicach zostały zweryfikowane i dziś inicjatorzy akcji otrzymali informację zwrotną, że osiągnięto wymaganą ilość podpisów niezbędną do przeprowadzenia głosowania nad odwołaniem władz miejskich w Zabrzu. Oznacza to, że głosowanie na pewno się odbędzie, a komisarz jest w trakcie wyznaczania terminu.  

„Dzięki Waszym podpisom, referendum staje się faktem. Jesteście niesamowici – w tak krótkim czasie udało się zebrać rekordową liczbę podpisów! To ogromny sukces naszej społeczności. Jesteśmy z Was bardzo dumni! Oficjalnie zbiórka podpisów zakończona. Teraz czas na mobilizację przed i w trakcie referendum!” - poinformowali w mediach społecznościowych organizatorzy inicjatywy.  

By wniosek o referendum w Zabrzu mógł zostać złożony, potrzebne było zebranie 12 tyś. podpisów, jednak już po ponad miesiącu trwania akcji udało się inicjatorom zebrać 14 tysięcy. To obywatelskie przedsięwzięcie jest sprzeciwem mieszkańców wobec sposobu zarządzania miastem przez prezydent Agnieszkę Rupniewską i jej zaplecze polityczne w Radzie Miasta.