DZIKIE WYSYPISKA. Gmina Zabrze nieustannie lokalizuje i usuwa dzikie wysypiska śmieci – zarówno odpadów komunalnych wyrzucanych przez „oszczędnych” przedsiębiorców, jak i śmieci chemicznych (poprzemysłowych) podrzucanych przez nieznanych sprawców z całego kraju. Tylko w 2018 roku w Zabrzu uporządkowano 101 dzikich wysypisk, na co poszło blisko 78,5 tysiąca złotych.
Natomiast do końca maja uporządkowano 34 takie nielegalne składowiska, a kosztowało to 42,4 tys. zł. Te działania podejmuje w głównej mierze wydział infrastruktury komunalnej. Z kolei walką z odpadami chemicznymi stwarzającymi realne zagrożenia dla mieszkańców zajmuje się wydział zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, który ostatnio wydał na ten cel aż 180 tys. zł. 23 grudnia ubiegłego roku powiatowe centrum zarządzania kryzysowego zostało powiadomione przez dyżurnego straży pożarnej o substancji sypkiej przy ul. Makoszowskiej (rejon ulicy Podleśnej w pobliżu ronda u zbiegu ul. Makoszowskiej i Winklera). Na miejsce wysłano specjalistyczny samochód rozpoznania chemicznego z komendy wojewódzkiej straży pożarnej. Odpady zostały wysypane w dwóch pryzmach po około 35 ton. Był to materiał o zróżnicowanej gramaturze w kolorze szarym. - W wyniku pomiarów stwierdzono niewielką ilość emisji chloru i amoniaku do powietrza, stężenia jednak nie były niebezpieczne. Straż Pożarna określiła obszar zagrożenia i zabezpieczyła teren taśmami, odpady nie powodowały stężeń zagrażających życiu i zdrowiu ludzi. Ocena dokonana przez inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wskazała, że owe pryzmy to tzw. słone żele aluminiowe – wspomina Artur Nowakowski, naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego. Jego służby poleciły wzmocnić zabezpieczenia terenu przez patrole straży miejskiej, zakupiły plandeki, którymi przykryto pryzmy w celu ograniczenia pylenia oraz ograniczenia dostępu czynników zewnętrznych. Podpisano także umowy z FCC Polska na wywóz i utylizację odpadów oraz posprzątanie terenu. Dodatkowo zabezpieczono teren słupkami, by uniemożliwić wjazd samochodów oraz ponowne podrzucenia odpadów. Obecnie policja wraz z Prokuraturą Rejonową w Zabrzu prowadzą śledztwo w tej sprawie. Z kolei 22 marca centrum zarządzania kryzysowego wraz ze strażakami podjęły akcję przy ulicy Tarnopolskiej. W pobliżu stawu odkryto chemikalia laboratoryjne i analityczne. Stwierdzono, że w dwóch pojemnikach znajduje się kwas benzoesowy, a w następnym tetraboran sodu. Substancję przewieziono w bezpieczne miejsce i zutylizowane. Aby niedopuścić do kolejnych podrzuceń oraz ustalić ich sprawcę straż miejska zamontowała przy wjeździe na działkę przenośną kamerę-pułapkę. Ponadto teren był objęty monitoringiem kamery z okolic ulicy Chopina. Tymczasem 26 marca w tym samym miejscu został pozostawiony kolejny pojemnik z niebezpieczną substancją, którą zidentyfikowano jako difynylansilanodiol (zutylizowano go podstawie kolejnego zlecenia). Obraz z kamery pozwolił zidentyfikować pojazd, którym przywieziono pojemnik. Policja zatrzymała jego kierowcę. - Likwidacja dzikich wysypisk oraz innych zanieczyszczeń na terenie miasta odbywa się przez cały rok, zgodnie z wypracowanym schematem działań w tym zakresie. Intensyfikacja czynności porządkowych następuje na przełomie sezonu zimowego i wiosennego. Pracownicy wydziału infrastruktury komunalnej przeprowadzają kontrole we wszystkich dzielnicach miasta według ustalonego harmonogramu i doprowadzają do usunięcia śmieci z gminnych terenów. Natomiast informacje o zanieczyszczonych innych terenach przekazywane są straży miejskiej, która obliguje właścicieli do ich uporządkowaniem – podsumowuje Dawid Wowra, rzecznik prasowy UM w Zabrzu
Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 23 z 6 czerwca 2019)
na kolumnie W STRONĘ NATURY, która jest współfinansowana przez
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Treści
zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w
Katowicach. |