LOKALNA POLITYKA – OGŁOSZENIE. Mieszkańcy Zabrza – Biskupic jednogłośnie odrzucają pomysł niezwykle kontrowersyjnego przedsięwzięcia - wybudowania hal przemysłowych i spedycyjnych na hałdzie zlokalizowanej na północnych terenach dzielnicy. Wszystkie głosy podczas konsultacji były negatywne bo ludzie słusznie obawiają się zapalenia się starego, pokopalnianego zwału oraz uciążliwości wynikających z nieustannego dowożenia towaru przez setki ciężarówek. Jako poseł do Sejmu RP z Zabrza, staję po stronie zaniepokojonych mieszkańców i będę ich wspierał.
Już w październiku ubiegłego roku zaniepokojeni mieszkańcy zgłosili się do mojego biura poselskiego, że bez ich wiedzy coś dziwnego dzieje się w pobliżu ich posesji. Po niedługim czasie sami, pomimo utrudnień ze strony magistratu, doszli do wniosku, że obok ich domów ma powstać inwestycja, a inwestor nie sprecyzował swojej działalności. Pierwsze spotkanie mieszkańców z przedstawicielem owej firmy okazało się jedynie pokazem siły tego drugiego. Natomiast zabrzański magistrat i władze nie wykazały chęci pomocy.
Co zrobiłem w tej sprawie?
Bardzo zaniepokojony sytuacją mieszkańców i ich złym traktowaniem, wystąpiłem do Prezydent Miasta Zabrze – Małgorzaty Mańki-Szulik z interwencją poselską w tej kwestii, prosząc o podjęcie odpowiednich działań. Kolejne pisma trafiły do Marszałka Województwa Śląskiego, a także do Prezydenta Miasta Gliwice, który zajmuje się tą sprawą z uwagi na przekazanie jej przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach.
Prezydent Miasta Zabrze oddała swoje kompetencje – podobno, żeby mieć możliwość bycia stroną. Oznacza to, że w obecnej sytuacji może zająć stanowisko w tej sprawie. Do tej pory tego nie zrobiła.
Czego oczekują mieszkańcy?
Z pewnością reakcji Prezydent Miasta. Oczekują, że ich włodarz będzie z nimi i będzie reprezentować ich interesy! Tak powinno być. Zamiast tego, podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Miasta, Rafał Kobos - Naczelnik Biura, Pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. Inwestorów w Zabrzu pouczał mieszkańców i zachęcali ich do składania próśb do przedsiębiorcy.
Mieszkańcy jednak się nie ugięli i zarzucili pytaniami naczelnika oraz przedstawicieli Biura Planowania Przestrzennego, a także Wydziału Ekologii. Na żadne z postawionych pytań urzędnicy zabrzańskiego magistratu nie potrafili udzielić rzetelnych odpowiedzi. Złożono jednak do prezydent miasta wniosek o zrezygnowanie z tej inwestycji.
Jak obecnie żyją mieszkańcy w Biskupicach?
Biskupice to zaniedbana przez miasto dzielnica, której mieszkańcy wreszcie obudzili się, aby walczyć o swoje miejsce do życia. Pomimo tego, że borykają się ze smrodem, którego źródłem są śmieci niewiadomego pochodzenia, palącą się od południa hałdą i zanieczyszczeniami wprowadzanymi przez Koksownię Jadwigę, nadal starają się żyć i zachować optymizm.
Nie mają żadnego parku, ścieżek rowerowych, tężni i parków wodnych. Jedyna zieleń, jaka im pozostała, to tereny polne, które teraz miasto chce zagospodarować i odebrać im jedyną ostoję przyrody.
Biskupice, najstarsza dzielnica Zabrza, obchodzą w tym roku swoje 780-lecie istnienia. Mogłyby stać się jedną z perełek naszego poprzemysłowego miasta. Mieszkańcy tego niedocenionego i wyjątkowego miejsca zasługują na świeże powietrze – nie na kolejne zakłady przemysłowe. Potrzebują parków i miejsc, w których będą mogli odpoczywać i cieszyć się przyrodą - po wieloletnim doświadczaniu codziennego życia w sąsiedztwie ciężkiego przemysłu.
Jak już wcześniej pisałem, podjąłem szereg interwencji w tej sprawie i zapewniam, że jako zabrzański poseł zrobię wszystko, by nie pozwolić na zniszczenie kolejnej dzielnicy Zabrza. Będę interweniował tak długo, jak tylko będzie to konieczne.
Tomasz Olichwer Poseł na Sejm RP |