Reklama
REKLAMA
Co zrobić, gdy redakcja ujawnia prywatne kłopoty lokalnej władzy rzutujące na sprawowaną funkcję publiczną? Najlepiej zdyskredytować dziennikarza. Tak robił lewicowy prezydent Zabrza Jerzy G., ten sam scenariusz powtarza dziś wiceszef RM Bogusław Znyk Email
Wpisany przez Przemysław Jarasz napisz do autora    niedziela, 21 sierpnia 2016 23:27

FELIETON. Żenujący spektakl zafundował podczas czwartkowej przedsesyjnej komisji samorządu wiceprzewodniczący Rady Miasta Bogusław Znyk. W trzy miesiące (!) od naszych publikacji na temat jego gigantycznych kłopotów finansowych (19 nakazowych wyroków sądowych, nie zwracane długi, nie uiszczane należności i alimenty, niejasne zachowania względem współpracowników), radny postanowił się odnieść do sprawy. Zamiast jednak uczynić to merytorycznie, wyjaśnić i ewentualnie przeprosić za kontrowersyjne zachowanie, Znyk wykorzystując mównicę sali sesyjnej przypuścił frontalny atak na obecnego na posiedzeniu – jak to określał - dziennikarza śledczego GŁOSu. Ewidentnie idąc w zaparte i mijając się z prawdą w wielu kwestiach, zarzucił mi celową, zmasowaną akcję polityczną inspirowaną przez jakieś wrogie siły zmierzające do utrącenia jego politycznej kariery. Brzmi znajomo? A jakże…

 

Dokładnie tak samo robił przed laty lewicowy prezydent Zabrza, Jerzy G. gdy ujawniliśmy historię jego niejasnych i skrywanych długów liczonych w setkach tysięcy złotych. Nie mając cienia podstaw i dowodów oskarżał mnie o spiskową współpracę z jego znajomym - wierzycielem, zaś w swym otoczeniu kłamliwie rozpowiadał, iż obydwu nas łączy miłość i to bynajmniej nie platoniczna. Na sesji Rady Miasta jego zastępca Jerzy W. obwieścił też zebranym i do kamery telewizyjnej, że na niepokornego dziennikarza zebrana jest cała teczka kompromitujących kwitów, które wkrótce zostaną ujawnione. Efekt? Po kilku latach nagrodzono mnie Srebrnym Piórem Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, zaś były prezydent Zabrza i jego zastępca do dziś mają gigantyczne problemy z wymiarem sprawiedliwości inkasując (na razie nieprawomocne), wyroki bezwzględnego więzienia. Jeden za zabójstwo, drugi za korupcję.

Wróćmy jednak do Znyka i czwartkowej komisji. Radnego wyraźnie wytrącilo z równowagi opublikowany tego dnia list Mgdaleny Chojeckiej - jego byłej konkubiny, w którym po latach milczenia postanowiła opowiedzieć o swym koszmarnym doświadczeniu życia z osobą tak powszechnie szanowaną. Wystąpienie radnego było jednak tak emocjonalne i faktograficznie miałkie, że widząc, co się dzieje z radnym i jaką formułę przybiera publiczne spotkanie samorządu, salę obrad ostentacyjnie opuścili wszyscy urzędnicy miejscy z wiceprezydent Katarzyną Dzióbą i skarbnikiem gminy Piotrem Barczykiem na czele. Pozostali tylko coraz bardziej zniesmaczeni sytuacją radni.

Mijania się z prawdą i pływania po tematach w wypowiedziach radnego było bez liku. Usłyszeliśmy m.in., iż naczelny GŁOSu odmawia mu publikacji sprostowania lub polemiki, choć w istocie… żadnego pisma do nas przez trzy miesiące nie przesłał. Zapewnił też, że nie został dyscyplinarnie zwolniony z pracy, a gazeta skłamała w tej sprawie, choć wyraźnie przecież opisaliśmy i potwierdziliśmy, że zapowiedź dyscyplinarnego zwolnienia z pracy w ZUS została zamieniona na odejście za porozumieniem stron dopiero po osobistej interwencji szefa Rady Miasta Mariana Czochary.

Znyk zaprzeczał nawet… własnym słowom wypowiadanym wcześniej na sesji Rady Miasta. Wielokrotnie odgrażał się też, że ujawni wkrótce prawdziwe oblicze dziennikarza, który kłamie w artykułach i knuje, by wykończyć go politycznie z czyjejś rzekomo to inicjatywy. Zapowiedział też, że skieruje do sądu w trybie karnym prywatny akt oskarżenia przeciwko kilku osobom, w tym zawistnemu żurnaliście. Podkreślał, że do procesów tych być może dołączy się nawet prokuratura. Dopytywany nie potrafił jednak wyjaśnić tak elementarnych rozbieżności jak to, że nie wpisał do oświadczenia majątkowego uruchomionego przez sąd weksla in blanco na 42 tys. złotych. Twierdził, że wpisał, choć po sumie tej nie ma ani śladu…

Dlaczego powyżej przypomniałem zaszczytną nagrodę Srebrnego Pióra Prezydenta RP? Otóż przyznana była ona za ujawnienie gigantycznego gangsterskiego przewału ułaskawieniowego, na który dał się nabrać nawet ówczesny minister sprawiedliwości… Lech Kaczyński. Po latach jego kancelaria prezydencka i powołane jury dziennikarskie po lekturze naszego tekstu śledczego nie ukryło tego faktu, nie ganiło nas. Nie doszukiwano się też spisku i nie straszono sądami karnymi. A można przecież było po prostu schować tamten tekst do szuflady i udawać, że go nie było. Tymczasem postąpiono przeciwnie – nagrodzono za dociekliwość i rzetelność w weryfikowaniu trudnych i zapewne także pozornie niewygodnych informacji. Człowiek z klasą potrafi się bowiem przyznać do błędu i wyciągać konstruktywne wnioski.

Tymczasem Znyk dla ochrony własnego stołka w samorządzie i kariery politycznej zdaje się robić dokładnie odwrotnie. Niby jest politykiem tego samego ugrupowania, co zmarły tragicznie Prezydent i często sam się odwołuje do Jego pamięci. Ale w mojej ocenie dzieli go od Niego kosmiczna wręcz różnica klas i prezentowanych wartości. Aż dziw bierze, że w rodzimej partii nikt tego wciąż nie zauważa, wierząc w jego rzewne historie i dając radnemu glejt politycznej bezkarności, a nawet wręcz swawoli…


PRZEMYSŁAW JARASZ

 
Zobacz także

» NOWY GŁOS W KIOSKACH: Finisz kampanii wyborczej pełen ostrych spięć. Czym wyróżniali się na plus i minus radni RM? Jak radny PO doprowadził do uderzenia we własny rząd. Rusza budowa wielkiej inwestycji biznesowej. Misja specjalna Marcina Wolnego

GŁOS ZABRZA I RUDY ŚLĄSKIEJ. Tradycyjnie od czwartku do nabycia w kioskach i salonach prasowych najnowszy numer drukowanego GŁOSu – jedynego, profesjonalnego i dociekliwego tygodnika o mieście, a w nim wiele ciekawych, aktualnych, ale i...

» NOWY GŁOS W KIOSKACH: Dwie kandydatki na prezydenta Zabrza związane z KO walczą ze sobą w krajowych mediach. Prokuratura śledzi kto sfałszował listy poparcia Lepszego Zabrza Kamila Żbikowskiego? Przejechał się na kupnie auta w znanym komisie

GŁOS ZABRZA I RUDY ŚLĄSKIEJ. Tradycyjnie od czwartku do nabycia w kioskach i salonach prasowych najnowszy numer drukowanego GŁOSu – jedynego, profesjonalnego i dociekliwego tygodnika o mieście, a w nim wiele ciekawych, aktualnych, ale i...

» NOWY GŁOS W KIOSKACH: Co się dokładnie wydarzyło w trakcie tragicznej sesji? Czy tym razem załatano w końcu dziurę budżetową? Zwłoki w łóżku na Zaborzu. Co mieszkańcy os. Curie – Skłodowskiej powiedzieli prezydent? Co się dzieje z szoferami autobusów?

GŁOS ZABRZA I RUDY ŚLĄSKIEJ. Tradycyjnie od czwartku do nabycia w kioskach i salonach prasowych najnowszy numer drukowanego GŁOSu – jedynego, profesjonalnego i dociekliwego tygodnika o mieście, a w nim wiele ciekawych, aktualnych, ale i...

» NOWY GŁOS NA ŚWIĘTA: Doroczny ranking wpływowych zabrzan. Budżet gminy uchwalony, ale istny cyrk był na sesji RM. Nauczyciel mianowany do nagrody Sendlerowej. Kolejne mieszkania w Kończycach. Kadrowa rewolta w Luizie. Co dalej z Górnikiem?

GŁOS ZABRZA I RUDY ŚLĄSKIEJ. Tradycyjnie od czwartku do nabycia w kioskach i salonach prasowych najnowszy – tym razem świąteczny i podwójny numer, drukowanego GŁOSu, jedynego i profesjonalnego, dociekliwego tygodnika o mieście. A w nim...

» NOWY GŁOS W KIOSKACH: Zabrze „szachowanym” języczkiem u wagi w sporze samorządów o Tramwaje Śląskie. Co z tym integracyjnym placem zabaw? Koniec uciążliwego remontu wiaduktów. Zabrzanka mistrzynią świata we fryzjerstwie. Górnik lepszy bez Podolskiego?

GŁOS ZABRZA I RUDY ŚLĄSKIEJ. Tradycyjnie od czwartku do nabycia w kioskach i salonach prasowych najnowszy numer drukowanego GŁOSu – jedynego, profesjonalnego i dociekliwego tygodnika o mieście, a w nim wiele ciekawych, aktualnych, ale i...
 

FACEBOOK

 

    DO wynajęcia kawalerka    

w Centrum miasta,

na drugim piętrze,

w kamienicy.

Tel. 509556863

 


 

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA