GMINNE FINANSE. Jak się okazuje, nieprawdziwa jest informacja podana przez nowego prezesa gminnej spółki MOSiR Sebastiana Warzechę, jakoby firma weszła w proces restrukturyzacji upadłościowej, a co wybrzmiało wyraźnie i dosłownie podczas listopadowego posiedzenia komisji infrastruktury komunalnej Rady Miasta w Zabrzu. Relacjonując tamto spotkanie na naszych łamach, powieliliśmy terminologię i zwroty użyte przez samego prezesa w obecności wiceprezydenta miasta oraz głównej księgowej spółki. Tymczasem w istocie w podmiocie tym trwa restrukturyzacja układowa, która ma na celu nie doprowadzenie do jego upadłości lecz wypracowania z wierzycielami zasad spłaty zaległych zobowiązań. A te opiewają – wedle informacji przekazanej nam ostatnio przez S. Warzechę - na około 15 mln zł.
Podczas listopadowego posiedzenia wspomnianej komisji samorządu, dziennikarz GŁOSu był jedynym przedstawicielem mediów na sali obrad i mógł też zadawać pytania. Jak tłumaczył wówczas prezes Warzecha, spółka odnotowała 7,6 mln zł straty za pierwszych dziewięć miesięcy 2024 r. Przychody ze sprzedaży wyniosły ponad 3 mln zł, przy kosztach aż 15,5 mln zł. Jednakże suma strat za lata ubiegłe oraz za okres bieżący wynosiła wtedy już 47,8 mln zł. (…)
- Jedyny krokiem, żeby uratować spółkę i złapać nieco oddechu na przełomie roku było zgłoszenie od 1 listopada wniosku o restrukturyzację upadłościową do Krajowego Sądu Dłużników. I wbrew temu, co niektórzy twierdzą, nie oznacza to, iż nie interesuje nas los naszych wierzycieli i zapominamy o nich i że nie będziemy im spłacać należności. O to chodzi, że restrukturyzacja układowa daje nam czas trzech miesięcy na przedstawienie naszej wizji spłaty zobowiązań. Jednocześnie otrzymaliśmy nadzorcę restrukturyzacyjnego z odpowiednią licencją, który będzie nas pilnował w sferach nie związanych z podstawowym zarządem. Czyli wszystkie decyzje związane z wyprzedażą majątku, podejmowania dużych zobowiązań czy przedsięwzięć, będzie wymagała zgody naszego doradcy. Powołana też zostanie tzw. rada wierzycieli, z którymi nasz nadzorca będzie rozmawiał o możliwościach finansowania spłaty długów – tłumaczył prezes Warzecha zebranym radnym (cytat dosłowny).
Tymczasem już w grudniu, przy okazji zupełnie innej rozmowy z dziennikarzem GŁOSu, prezes Warzecha zarzucił nam podanie nieprawdziwej informacji i wprowadzanie w błąd opinii publicznej i wierzycieli w kluczowej kwestii.
- Miałem kilka rozmów i telefonów w tej sprawie, musiałem tłumaczyć się ludziom, że nie ma żadnego procesu upadłościowego, a jest działanie restrukturyzacyjne. Dlatego jestem zmuszony wystąpić do państwa redakcji z wnioskiem o sprostowanie – przekazał nam prezes. Rzecz w tym, że ponowne odsłuchanie naszego nagrania z tamtego posiedzenia potwierdziło, iż prezes wyraźnie mówił o restrukturyzacji upadłościowej. (...)
JAK PREZES MOSIR SKOMENTOWAŁ SWÓJ BŁĄD I JEGO PRZYCZYNY? OBSZERNY KOMENTARZ S.WARZECHY PUBLIKUJEMY W ARTYKULE PRASOWYM W NAJNOWSZYM WYDANIU NASZEGO TYGODNIKA. GAZETA JEST DOSTĘPNA TAKŻE W WERSJI ELEKTRONICZNEJ POD LINKIEM https://eprasa.pl/news/głos-zabrza-i-rudy-śl/2025-01-30
|