PIŁKA NOŻNA – ROZGRYWKI. W niezbyt radosnych nastrojach będą święta wielkanocne spędzać kibice Górnika: nasza drużyna nie wygrała na boisku (bo trzy punkty za mecz z Piastem Gliwice to jednak inna inszość) szóstego, ligowego meczu z rzędu, choć dzisiaj za rywala miała ostatnią drużynę tabeli. Drobnym prognostykiem jest zakończenie innej złej passy: Igor Angulo – po aż dziesięciu spotkaniach bez zdobytego gola – strzelił dzisiaj wreszcie swoją dwudziestą bramkę w sezonie. Udało mu się to w drugiej połowie meczu, kiedy to wykorzystał rzut karny (faulowano Daniego Suareza). Już przed Bask przerwą miał kilka okazji i raz nawet skierował piłkę do bramki, tyle, że ręką – zamiast więc świętować gola, wykluczył się z meczu z Lechem Poznań (za niesportowe zachowanie został ukarany żółtą kartką, którą jest już czwarta w sezonie).

Angulo strzelił na 1-1, a kilka minut potem w zamieszaniu podbramkowym – wyjątkowo nogą – piłkę w siatce umieścił również Suarez i wydawało się, że zwycięstwo jest blisko. Niestety, w końcówce dał o sobie znać as Sandecji Bułgar Kolew. W sumie Sandecja przeprowadziła w tym meczu dwie groźne akcje i zdobyła dwa gole...
Szkoda kolejnej zmarnowanej szansy na zwycięstwo, choć trzeba zwrócić uwagę, iż zabrzanie zagrali dzisiaj w mocno przemeblowanym składzie, a przebieg meczu wymuszał kolejne zmiany. Z powodu żółtych kartek poza składem musiał się znaleźć Rafał Kurzawa (szansę więc dostał 18-letni debiutant Daniel Liszka), z kolei trener Marcin Brosza sam podjął decyzję o przesunięciu na ławkę rezerwowych dotychczasowych pewniaków, czyli bramkarza Tomasza Loskę (za niego grał Wojciech Pawłowski, który dobrze wypadł w jubileuszowym meczu z Hajdukiem Split) oraz obrońcę Suareza. Niestety, mecz szybko wymusił kolejne zmiany, bo w I połowie kontuzji doznali Michał Koj, a także świetnie grający Łukasz Wolsztyński (i Suarez jednak wrócił do składu). Mimo to zabrzanie w II połowie nadal z pasją nacierali, napędzani akcjami Szymona Żurkowskiego, a zwłaszcza Damiana Kądziora. Okazji było wiele, gole tylko dwa.

Za tydzień ostatnia kolejka rundy zasadniczej (Górnik przystąpi do niej jako czwarty zespół tabeli), jednak wcześniej – we wtorek – kolejny mecz na Arenie Zabrze: pucharowa potyczka z Legią Warszawa w półfinale Pucharu Polski!

LOTTO EKSTRAKLASA - 29. kolejka:
GÓRNIK ZABRZE - SANDECJA NOWY SĄCZ 2-2 (0-0)
0-1 Trochim (56)
1-1 Angulo (75 - rzut karny)
2-1 Suarez (79)
2-2 Kolew (82)
GÓRNIK: Pawłowski - Ambrosiewicz (62 Urynowicz), Wieteska, Bochniewicz, Koj (17 Gryszkiewicz) - Kądzior, Matuszek, Żurkowski, Liszka - Ł. Wolsztyński (46 Suarez), Angulo.
SANDECJA: Gliwa - Bartosz, Benga, Szufryn (76 Baran), Kraczunow, Mráz - Piszczek, Gric (46 Trochim), Kasprzak, Ksionz (84 Sovsić) - Kolew.
Żółte kartki: Angulo oraz Benga.
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 13.101.