PIŁKA NOŻNA - ROZGRYWKI. Dzisiaj na Arenie Zabrze mieliśmy okazję podziwiać w akcji nowego lidera piłkarskiej ekstraklasy. Niestety, oczywiście nie Górnika, który w tym sezonie plasuje się w dolnych partiach tabeli, ale jego rywala - Jagiellonię. Była jednak dzisiaj duża szansa, aby sytuacja potoczyła się inaczej: aby liderem rozgrywek pozostała Lechia Gdańska, zaś Górnik awansował w tabeli nawet na dziewiąte miejsce. Już bowiem w trzeciej minucie meczu, po pokazowej akcji duetu z Hiszpanii: Jesus Jimenez (podający) – Igor Angulo (strzelający z ostrego kąta) gospodarze objęli prowadzenie. Taki zaskakujący obrót sprawy dobrze wpłynął na zabrzan: do końca I połowy gospodarze panowali na boisku zarówno w ofensywie (szanse na kolejne gole miał przede wszystkim Maciej Ambrosiewicz), jak w defensywie (goście tylko raz zagrozili Górnikowi, ale Loska obronił w odstępie sekundy dwa strzały). Początkowo i po przerwie gospodarze byli w stanie kontynuować ten styl, ale jednak udawało się to tylko do czasu.

Goście wyrównali po zaskakującym podaniu w pole karne do Bezjaka, potem fatalny błąd popełnił Loska, który przepuścił łatwy strzał z dystansu Novikovasa, a w końcówce Jagiellonia przypieczętowała zwycięstwo kolejną kontrą. Zabrzanie w tym czasie nie byli w stanie niż uczynić. Seria bez zwycięstwa na swoim boisku w bieżącym sezonie wydłużyła się do pięciu spotkań.

Po tej porażce Górnik na razie jest na dwunastym miejscu (jeśli Zagłębie Sosnowiec wygra jutro z Koroną Kielce, to zabrzanie wylądują na trzynastej pozycji), z zaledwie dwupunktową przewagą nad ostatnią w tabeli,Cracovią Kraków. Czas bić na alarm!

GÓRNIK ZABRZE - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1-3 (1-0)
1-0 Angulo (3)
1-1 Bezjak (54)
1-2 Novikovas (62)
1-3 Frankowski (89)
GÓRNIK: Loska - Wiśniewski (58 Smuga), Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz - Nowak (46 Wolniewicz), Matuszek, Ambrosiewicz (79 Urynowicz), Jimenez - Zapolnik, Angulo.
JAGIELLONIA: Kelemen - Burliga, Runje, Mitrović, Guilherme - Frankowski, Kwiecień, Pospsil, Machaj (73 Świderski), Novikovas (76 Savković) - Bezjak (90 Klimala).
Żółte kartki: Suárez, Gryszkiewicz, Smuga - Kwiecień, Novikovas, Savković.
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 11 963.