PIŁKA NOŻNA – EKSTRAKLASA. Czasy przyszły takie, że Górnik w derbach z Piastem Gliwice faworytem obecnie nie jest. Nasz zespół bowiem walczy o utrzymanie, a rywale zza mierzą w medal. Niestety, dzisiejsze spotkanie potwierdziło aktualny układ sił, choć trzeba przyznać, że zabrzanie starali się z całych sił, żeby było inaczej. Pierwszą połowę zagrali naprawdę świetnie i w zasadzie to tylko oni stwarzali bramkowe sytuacje: jedną zmarnował Jesus Jimenez (znalazł się sam na sam z bramkarzem i trafił piłką w słupek), drugą Igor Angulo (z bliska zagłówkował w bramkarza). Gola jednak zdobyli goście, a wydatnie pomógł im w tym niestety Martin Chudy… Słowacki bramkarz źle ustawił się przy rzucie wolnym gości z 17 metrów, w efekcie nie zdążył z interwencją i tylko zdołał musnąć piłkę dłonią, ale nie ją zatrzymać. To już drugi stosunkowo łatwy strzał z wolnego przepuszczony przez tego bramkarza w tym sezonie (wcześniej taka historia przytrafiła się w spotkaniu z Pogonią Szczecin). Czy już nie czas, żeby do bramki wrócił Tomasz Loska?!
Piast uzyskawszy prowadzenie mógł kontrolować mecz i czekać na kolejne sytuacje, które mogą pogrążyć gospodarzy, bo i zabrzanie przyciągali dziś pecha, jak mało kiedy. Już na początku meczu z gry wypadł obrońca Paweł Bochniewicz (kontuzja), a w 58 minucie Michał Koj, który otrzymał drugą żółta kartkę i odtąd Górnik grał w dziesięciu. Kropkę nad „i” postawił zaś... Jimenez, który zupełnie lekkomyślnie zagrał w "szesnastce" piłkę ręką, ofiarowując gościom rzut karny, który oczywiście został wykorzystany. Tenże Hiszpan mógł w końcówce zdobyć honorową bramkę, ale z blisko główkował za lekko. Kilka razy dobrze z dystansu uderzał dzisiaj też Szymon Żurkowski (najjaśniejsza postać drużyny), ale tez bez efektu.

W czternastych w historii ligowych derbach Górnik – Piast gliwiczanie odnieśli więc szóste zwycięstwo. I znów wskoczyli na podium (czy na nim pozostaną na dłużej zależy od wyniku wieczornego meczu Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok), zaś Górnik musi z trwogą czekać na, to czy punkty w tej kolejce zdobędą Miedź Legnica (w niedzielę podejmie Lecha Poznań) i Wisła Płock (w poniedziałek zagra na wyjeździe z Lechią Gdańsk). Nasza drużyna jeszcze wyprzedza w tabeli te kluby, ale jeśli sprawy potoczą się źle, ekipa trenera Marcina Brosza wróci do punktu wyjścia, a więc na przedostatnie miejsce w ekstraklasie…

GÓRNIK ZABRZE - PIAST GLIWICE 0-2 (0-1)
0-1 Kirkeskov (36 - rzut wolny)
0-2 Sedlar (85 - rzut karny)
GÓRNIK: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz (17 Suarez), Koj - Mystakidis (62 Gryszkiewicz), Matras (76 Baidoo), Gwilia, Żurkowski, Jimenez - Angulo.
PIAST: Plach - Pietrowski, Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov - Konczkowski (90 Sokołowski), Hateley, Dziczek, Valencia (82 Badia), Felix - Parzyszek (74 Papadopulos).
Żółte kartki: Koj, Jiménez, Baidoo - Hateley, Jorge Félix.
Czerwona kartka: Koj (58. minuta, za drugą żółtą).
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 16.633.