Piłkarze Górnika w dzisiejszym meczu z Radomiakiem Radom nie stracili gola, a więc dokonali czegoś, co nie udawało im się od końca października (i pięciu ligowych spotkań), a jednak po meczu nastroje wśród zabrzańskich zawodników i ich kibiców były minorowe. Równocześnie bowiem gospodarze sami też bramki nie zdobyli i osiągnięte 0-0 sprawiło dalsze pogorszenie się sytuacji drużyny w tabeli. Po trzech wiosennych kolejkach zabrzanie są na czternastej pozycji i mają już tylko dwa punkty przewagi nad szesnastym zespołem tabeli, więc za tydzień - jeśli arcytrudny wyjazdowy mecz z liderującym Rakowem Częstochowa zakończy się porażką, a Zagłębie Lubin i Piastem Gliwice wygrają (choć też mają trudnych przeciwników) - mogą się obudzić w strefie spadkowej!
A najgorsze jest to, że po dzisiejszym meczu, prócz wyniku rzecz jasna, nie mamy nawet czego żałować. Nie ma bowiem do rozpamiętywania żadnej akcji i strzału, które - przy odrobienie szczęścia - mogły zakończyć się golem. I połowę Górnik wręcz zmarnował na powolne rozgrywanie piłki przez obrońców, co potem owocowało nagłym przerzutem do przodu i stratą piłki. Po przerwie zabrzanie grali nieco żwawiej, ale tak naprawdę goście mogli być spokojni o swoją bramkę. Na szczęście sami też nie byli specjalnie groźni i mecz zakończył się bez satysfakcji dla żadnej z drużyn.
PKO BP EKSTRAKLASA - 20. kolejka: GÓRNIK ZABRZE - RADOMIAK RADOM 0-0 Górnik: Bielica - Bergstrom, Paluszek, Jensen - Wojtuszek, Kotzke (84 Cholewiak), Mvondo, Podolski, Pacheco, Okunuki - Włodarczyk (71 Dadok). Radomiak: Kobylak - Jakubik, Rossi, Cestor, Abramowicz - Semedo, Ramos, Donis (46 Pik), Alves, Cayarga (84 Cele) - Rocha. Żółte kartki: Pacheco - Raphael Rossi. Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 7134. |