TRZY NA CZY. KLARA ZDEBEL (100 lat) - urodziła się 4 sierpnia 1914 roku, czyli tydzień po rozpoczęciu I wojny światowej, w Nowej Wsi (dziś Ruda Śląska–Wirek). Skończyła pięć klas polskiej szkoły i trzy klasy niemieckiej (w Proszowicach na Opolszczyźnie). Mając 15 lat poszła na służbę, siedem lat później wyszła za mąż. Urodziła czworo dzieci - zajmowała się ich wychowaniem, domem i ogrodem. Dom Zdeblów był zawsze otwarty i radosny. Od trzech lat mieszka w DPPS Senior w Orzegowie, gdzie swym optymizmem i humorem „zaraża” personel i współmieszkańców.

- Czy ma pani sprawdzoną receptę na długowieczność?

- Mój sposób na długie życie w dobrej kondycji sprowadza się do trzech „K”. Każdemu radzę, by na początek kupił sobie: kozę, beczkę kiszonej kapusty i worek kartofli. Koza – bo kozie mleko jest najzdrowsze. Kapusta to najlepsze źródło witaminy C, która uodpornia człowieka i sprawia, że antybiotyki nie są mu już potrzebne. Ziemniaki, wbrew obiegowej opinii mają też sporo tej witaminy, więcej niż cytryny. Tak odżywialiśmy się w moim rodzinnym domu, bo wychowałam się w rodzinie wielodzietnej, gdzie na luksusy nie bardzo mogliśmy sobie pozwolić.

- Czy może pani coś jeszcze polecić osobom, które chciałyby jak najdłużej zachować zdrowie i przedłużyć młodość?

- Uważam, że istotne jest podejście do życia. Obowiązki trzeba traktować poważnie, a życie, zwłaszcza siebie, z humorem. Człowiek radosny i umiejący uszczęśliwiać innych, spełniający się w pracy, nie ma czasu chorować. Dobro ofiarowane drugiemu wraca do nas w dwójnasób. Przeciwnie, ktoś wiecznie niezadowolony, zawistny, leniwy, starzeje się szybciej, łatwiej zapada na zdrowiu, krócej żyje. Nie na darmo mówi się, że śmiech to zdrowie.

- Czy ma pani jakieś szczególne życzenia na setną rocznicę urodzin?

(PEŁNĄ TREŚĆ ROZMOWY ZAMIEŚCILIŚMY W GŁOSIE nr 30 / 2014. DO ZAKUPU ZAPRASZAMY DO REDAKCJI)