TRZY NA CZY. PAWEŁ FRANZKE (27 lat) – prezes zarządu Zabrzańskiego Stowarzyszenia Miłośników Motoryzacji, które powstało wiosną 2013 roku. Utworzyło je grono znajomych, by promować wiedzę i kulturę motoryzacyjną, prezentować swoje – często zabytkowe – pojazdy i pokazywać Zabrze. Prywatnie jest właścicielem żółtego trabanta z 1984 roku o wdzięcznym imieniu Helmut. Jego hobby oprócz koni mechanicznych są także żywe zwierzęta – potrafi dosiąść konia, a niedawno przygarnął kolejnego  zbłąkanego psa. Od siedmiu lat publikuje w GŁOSie (oraz na portalu www.GlosZabrza24.pl), a trafił do naszej redakcji jeszcze będąc studentem Uniwersytetu Śląskiego. Wcześniej ukończył zabrzańskie III Liceum Ogólnokształcące. Mieszka na Zaborzu.

- Czy na imprezie Zabrzańskie Klasyki Nocą możemy spodziewać się tylko zabytkowych pojazdów (relacja TUTAJ)?

- Posiadanie zabytkowych, żółtych rejestracji nie jest konieczne, aby wziąć udział w naszej imprezie. Stąd też w nazwie słowo klasyki, a nie zabytki. Sygnalizujemy w ten sposób, że chodzi nam o wszystkie samochody, które na naszych drogach są po prostu stosunkowo rzadkie albo niepopularne – bez względu na to czy z powodu wieku, czy też dlatego, że nie było ich w krajowej sprzedaży. W tym pojęciu mieszczą się też auta, do których wielu ma po prostu sentyment. Z radością dowiedzieliśmy się na przykład, że pojawi się fiat 126p z 1997 roku zachowany w idealnym stanie. Ale przyjechały też nieco nowsze samochody amerykańskie czy nawet motocykle i to spoza Zabrza.

- Czy każdy może zostać członkiem waszego stowarzyszenia?

- Tak, nie trzeba mieć własnego samochodu, ani nawet prawa jazdy. O ile tylko ktoś naprawdę pasjonuje się szerokopojętą motoryzacją i ma ogromne chęci do działania to zapraszamy. A tak na marginesie: zdobycie i utrzymanie „klasyka” nie musi być wcale kosztowne. Jeśli nawet nie dostaniemy pojazdu po dziadku, to można takowy tanio kupić dzięki licznym internetowym ogłoszeniem. Trzeba się tylko liczyć z ewentualnymi czasochłonnymi naprawami, bo wymagającymi nieraz szukania oryginalnych części w internecie. No i nie ma co liczyć od razu na wygodną i bezawaryjną jazdę. W końcu jak ktoś coś kocha to wiadomo, że nie od razu z wzajemnością. 

- Czy Zabrzańskie Stowarzyszenie Miłośników Motoryzacji planuje również inne imprezy dla „samochodziarzy”?

(...)

Rozmowa opublikowana została w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej nr 43/2014. Zapraszamy do zakupu w redakcji!