TRZY NA CZY. JACEK ADAMSKI (lat 49) - kombajnista w kopalni Siltech, z zawodu mechanik. Pochodzi z Dolnego Śląska. Pod ziemią pracuje od 24 lat, z czego w Zabrzu – 22. Żonaty, ma dwie córki i dwoje wnucząt (zagranicą). Lubi dobrą muzykę i film. W wolnych chwilach chętnie jeździ na rowerze i biega, także zimą.

- Czy spotkał się pan z kampanią reklamową Jestem górnikiem, rozumiem Śląsk? 

- O kampania reklamowej Zabytkowej Kopalni Guido dowiedziałem się z...  GłOSu, który czytam od lat, by być na bieżąco z tym, co dzieje się w naszym mieście i regionie. Widziałem też gdzieś później identyczny jak w gazecie bilbord z dziewczynką. Niestety sam nie miałem jeszcze okazji ją zwiedzić z rodziną, zresztą mi akurat podziemne korytarze nie są dziwne (śmiech). Jednak jak tylko pozwoli mi na to czas i uda mi się dostać bilet, to chętnie zabiorę na dół wnuczka, który wciąż wypytuje mnie o moją pracę i objaśnię mu wszystko, co tam zobaczy.

- Czy wywodzi się pan z typowo górniczej rodziny?

- Podobnie jak żona, pochodzę z zagłębia węglowego na Dolnym Śląsku, gdzie w czasach mojej młodości przemysł wydobywczy był jednym z głównych pracodawców. Mój ojciec pracował w górnictwie, choć na powierzchni, za to stryj przepracował pod ziemią blisko 40 lat. Moje pokolenie za pracą i większymi zarobkami pojechało potem na Górny Śląsk. Kuzyni znaleźli zatrudnienie w Jastrzębiu, ale na emeryturze wrócili w rodzinne strony, gdzie zbudowali domy, bo do niedawna było tam „czyściej” niż tu. Ja po dwóch latach pracy w Nowej Rudzie zjechałem z rodziną do Zabrza i odtąd pracuję w Siltechu. Tak więc życie mojej rodziny toczy się między górniczymi okręgami Śląska: Górnego i Dolnego. Z moich najbliższych górnictwem najbardziej interesuje się 9-letni wnuk, ale raczej nie pójdzie w moje ślady, bo tam gdzie mieszka nie ma kopalń.

- Czy uważa pan, że śląska tradycja górnicza jest ważna dla kultury tego regionu?

- Myślę, że bardzo ważna. Śląsk, a szczególnie Górny Śląsk nie tylko w Polsce, ale i zagranicą kojarzony był i nadal jest z kopalniami. Choć bycie górnikiem nie jest już takim zaszczytem, jak niegdyś, to ludzie nadal utożsamiają nas z solidną pracą i kultywowaniem tradycyjnych wartości. Choć wielu kopalnie obwinia o zanieczyszczanie powietrza, ma pretensje o zarobki czy emerytury, a władza przypomina sobie o nas jedynie przy okazji Barbórki. Jednak za sprawą takich miejsc, jak kopalnia Guido, świadomość ludzi się zmienia i wraca szacunek do naszej pracy. Praca górnika ma w sobie coś tajemniczego, bo zwykły śmiertelnik nie może jej zobaczyć.