WYMIAR SPRAWIEDLIWOŚCI. W Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Zabrzu w latach 2016 - 2022 dochodziło do negatywnych zachowań jednej z kierowniczek wobec swej podwładnej, jednakże nadużycia te nie wyczerpały wszystkich ustawowych przesłanek definicji mobbingu – orzekł w ubiegłą środę (3 lipca) Sąd Okręgowy w Gliwicach, prawomocnie oddalając pozew urzędniczki żądającej zadośćuczynienia w wysokości 49 tys. zł. Wcześniej niemal identyczne stanowisko zajęła Prokuratura Rejonowa w Zabrzu, która uznała zachowanie kierowniczki za naganne i nieodpowiednie, ale nie dopatrzono się popełnienia przestępstwa i postępowanie umorzono. Reporter GŁOSu był jedynym przedstawicielem mediów na sali rozpraw podczas ogłaszania wyroku.
To dość zaskakujący finał głośnej sprawy sprzed kilku lat, opisywanej w szczegółach także na łamach GŁOSu. Ofiara nadużyć - znana redakcji z ogromnej wrażliwości społecznej i wiarygodności swego przekazu w innych tematach - poważnie zapadła na zdrowiu z powodu zachowania wobec niej przełożonej w instytucji, która powinna wspierać ludzi w kryzysie, a nie go eskalować. Kobieta popadła w ciężką depresję, miała myśli samobójcze. Z pomocą przyszedł jej dopiero ówczesny poseł Tomasz Olichwer oraz jego małżonka - radna Mariola OLichwer.
W pierwszej instancji Sąd Rejonowy w Zabrzu – wydział pracy oddalił pozew urzędniczki uznając, że miała ona do czynienia ze złośliwościami i niestosownymi żartami, ale nie mobbingiem. Po wniesionej apelacji ostateczna decyzja leżała w rękach sędzi Anny Capik – Pater z Sądu Okręgowego w Gliwicach. Jak uzasadniła ona oddalenie pozwu?
OBSZERNY ARYKUŁ NA TEN TEMAT PUBLIKUJEMY W AKTUALNYM WYDANIU GŁOSU, DOSTĘPNYM W INTERNETOWYM KIOSKU POD ADRESEM
https://eprasa.pl/news/głos-zabrza-i-rudy-śl/2024-07-11 |