NASZE DROGI. Wobec braków funduszy na doświetlenia słabo widocznych po zmroku przejść dla pieszych w Zabrzu, dziennikarz GŁOSu zaproponował podczas posiedzenia komisji prawa lokalnego, bezpieczeństwa i porządku publicznego Rady Miasta znacznie większe zaangażowanie radnych miejskich oraz dzielnicowych w przygotowywanie i promowanie w swych lokalnych społecznościach projektów do budżetu obywatelskiego uwzględniające te właśnie działania. Wszak zdrowie i życie zabrzan powinno być wspólnym priorytetem ponad podziałami. Niestety wciąż bardzo duża ilość zebr – i to nawet przy głównych ciągach komunikacyjnych miasta – jest zbyt mizernie oświetlona. W efekcie co rusz słyszymy o groźnych potrąceniach pieszych, w tym dzieci w drodze do lub z zajęć szkolnych. Jak poinformował przedstawiciel miejscowej policji drogowej, każdego roku w obrębie przejść dochodzi do około 25 potrąceń.
Skala wyzwań jest spora, bo na terenie Zabrza zlokalizowanych jest dokładnie 677 zebr. Niestety, młode pokolenie zapatrzone w smartfony mało kiedy przestrzega zasad rozglądania się przed wejściem na ulicę. Z kolei dorosłe pokolenie – po niedawnej zmianie przepisów – żyje w błędnym przekonaniu, że na przejściu zawsze ma pierwszeństwo, wchodząc na nie znienacka i w ostatniej chwili. – W efekcie wielu już jest na cmentarzach tych, którzy mieli pierwszeństwo na zebrze – gorzko puentowali problem radni.
Przy tej okazji wskazywano też konkretne lokalizacje, gdzie – mimo czynionych starań – wciąż jest niebezpiecznie. Na pierwszy plan wysuwa się tu dużo i rozbudowane (przebiegające przez cztery pasy ruchu i wysepkę) przejście przy placu Teatralnym, na wysokości przystanków autobusowych i tramwajowych (na zdjęciu).
- Ludzie wyskakują często na jezdnię zza stojącego autobusu, albo przechodzą w nieskończoność, zamiast grupować się i za jednym razem wspólnie pokonać przejście dla poprawy płynności ruchu samochodów. Ale po nastaniu zmroku, widoczność tam jest bardzo ograniczona z punktu widzenia kierowców – zwracali uwagę radni.
Najbardziej pilne wydaje się jednak jakiekolwiek oświetlenie zebry przy cmentarzu w Mikulczycach (ul. Ofiar Katynia), gdyż po zachodzie słońca panują tu iście egipskie ciemności. Dawniej docierało tu sztuczne oświetlenie z pobliskiego przejazdu kolejowego. Jednakże po jego likwidacji nie ma w tym rejonie nawet jednej latarni.
Obszerne sprawozdanie z licznych inwestycji przeprowadzonych przez gminę w celu poprawy bezpieczeństwa drogowego zrelacjonowała Danuta Bochyńska - Podloch, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Zabrzu. (...)
W trakcie dyskusji radnych to właśnie kwestia potrzeby dodatkowego doświetlenia przejść dla pieszych była dominująca. Jednakże jak poinformował obecny na sali Krzysztof Joniec – nowy naczelnik wydziału infrastruktury komunalnej, koszt realizacji takiego zadania inwestycyjnego to obecnie około 50 tys. zł, a miasto nie dysonuje żadnymi środkami zapasowymi na taki cel. Stąd też nasz dziennikarz zaproponował wykorzystanie w tym celu funduszy budżetu obywatelskiego. On sam w sobie jest zadaniem obowiązkowym dla gminy, która mocą ustawy jest zobligowana do corocznego wydawania pieniędzy na inicjatywy mieszkańców. Problem polega na tym, że po dekadzie obowiązywania ZBO, powoli coraz bardziej wyczerpują się pomysłu lokalnej społeczności na doinwestowanie swoich osiedli i dzielnic, zaś pojawiające się pojedyncze projekty związane z doświetleniem przejść po prostu przegrywają z pomysłami zgłaszanymi przez szkoły czy przedszkola. Gdyby skumulować uwagę opinii publicznej, zgłosić w każdej dzielnicy projekty doświetlenia najbardziej niebezpiecznych przejść i położyć większy nacisk na promowanie tych pomysłów w trakcie głosowania mieszkańców, szansa na pożyteczne wykorzystanie tych środków byłaby znacznie większa.
CAŁOŚĆ ARTYKUŁU PUBLIKOWANA JEST W AKTUALNYM WYDANIU NASZEGO TYGODNIKA, KTÓRY JEST DOSTĘPNY W WERSJI ELEKTRONICZNEJ POD LINKIEM https://eprasa.pl/news/głos-zabrza-i-rudy-śl/2025-01-02 |