Gminna Jednostka nielegalnie wycięła 15 drzew przy hali Pogoń. Sprawę wykryła NIK, śledztwo prowadzi prokuratura Email
Wpisany przez Przemysław Jarasz napisz do autora    niedziela, 16 czerwca 2013 11:24

wycinkaKONTROWERSJE. Czarne chmury gromadzą się nad głową Tomasza Saternusa, dyrektora gminnej Jednostki Obsługi Finansowej Gospodarki Nieruchomościami. Po zawiadomieniu złożonym przez Najwyższą Izbę Kontroli zabrzańska prokuratura wszczęła dochodzenie mające wyjaśnić okoliczności nielegalnego wycięcia w 2010 roku piętnastu drzew przy hali sportowej Pogoń (ul. Wolności 406). Obiekt był wówczas przystosowywany dla potrzeb uruchamianej tam Akademii Wychowania Fizycznego, a za sprawne - ale i formalne - przeprowadzenie remontu odpowiadał własną głową właśnie Saternus i jego placówka. 

- 23 maja wszczęto w tej sprawie śledztwo z artykułu kodeksu karnego mówiącego o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków przez urzędnika. W tym konkretnym przypadku czyn nosi znamiona działania na szkodę interesu publicznego, gdyż grożąca teraz gminie kara do zapłacenia oszacowana została na poziomie blisko 600 tysięcy – mówi Joanna Kosińska, prokurator rejonowy w Zabrzu.

Działania śledczych są prowadzone w oparciu o analizę protokołu sporządzonego przez inspektorów NIK-u po kontroli przeprowadzonej w Zabrzu. „Przed rozpoczęciem inwestycji „Utwardzenie nawierzchni działki wokół budynku Hali Sportowej Pogoń Zabrze – roboty drogowe”, realizowanej w okresie od sierpnia do października 2010 r. przez JOFGN, dopuszczono do usunięcia 15 drzew z nieruchomości będącej własnością Miasta bez uzyskania zezwolenia na ich usunięcie, czym naruszono art. 83 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody, zgodnie z którym usunięcie drzew z terenu nieruchomości może nastąpić po uzyskaniu zezwolenia wydanego przez prezydenta miasta” - brzmi zasadnicza informacja raportu NIK.

Jak w czeskim filmie
Z ustaleń kontrolerów NIK-u wynika, że miasto nie uzyskało zezwolenia na usunięcie drzew kolidujących z realizacją inwestycji, gdyż wniosek w tej sprawie sporządzony przez dyrektora Saternusa i złożony 14 lipca 2010 r. był niekompletny, podobnie jak jego druga, uzupełniona wersja złożona 20 września 2010 r. Tymczasem w trakcie przeprowadzonych miesiąc później oględzin, inspektor gospodarki zielenią w wydziale ekologii zabrzańskiego magistratu stwierdził, że drzewa objęte wnioskiem już usunięto. W związku z tym pozostawiono sprawę bez rozpatrzenia, tak jakby się nic nie stało...

Co najbardziej zdumiewa, w trakcie kontroli NIK-u dyrektor Saternus zeznał – jest to zapisane w protokole - że w ramach umowy zawartej z wykonawcą robót 13 sierpnia 2010 r., nie zlecał wycinki wokół budynku hali! „Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytania: ile, które, kiedy i przez kogo zostały usunięte drzewa objęte wnioskiem, kiedy i w jaki sposób dowiedział się o ich usunięciu oraz dlaczego wówczas nie zawiadomił o tym fakcie Prezydenta Miasta Zabrze, ani innych organów. Nie próbował też dowiedzieć się kto w ogóle usunął ww. drzewa” – czytamy w raporcie NIK.

Tymczasem dyrektor przedsiębiorstwa wykonującego roboty budowlane wokół hali Pogoń zeznał, że uczestniczył w przekazaniu placu budowy wykonawcy i już wówczas – pomiędzy 15 a 20 sierpnia 2012 roku - we wskazanym miejscu nie było żadnych drzew. Przedstawiciel firmy nie wiedział, kiedy i przez kogo zostały one usunięte. Oświadczył z całą mocą, że jego przedsiębiorstwo nie wykonywało żadnej wycinki.

Co ważne, w ocenie NIK-u nic nie wskazuje, aby drzewa zniknęły na skutek klasycznej kradzieży lub aktu chuligaństwa: „Drzewa te bowiem usunięto tuż przed rozpoczęciem robót – budowy miejsc parkingowych przed budynkiem hali, ponieważ uniemożliwiały one terminowe rozpoczęcie tych prac, a dyrektor JOFGN nie miał zezwolenia na ich usunięcie” – brzmi miażdżąca dla Jednostki diagnoza sytuacji wystawiona przez NIK.

Naczelnik (znowu) zaspał
Ale nie tylko w Jednostce dopatrzono się nieprawidłowości w związku z tą sprawą. NIK skrytykowała także działania wydziału ekologii, który powinien czuwać nad stanem miejskiej zieleni. „Pomimo bieżącego monitorowania realizacji procesu i procedur, naczelnik Wydziału Ekologii do października 2012 r. (a więc do czasu kontroli NIK – przyp. red.) nie dysponował wiedzą o tym, że jedno z prowadzonych postępowań w sprawie udzielenia zezwolenia na usunięcie drzew nie zakończyło się wydaniem decyzji i że pracownik Wydziału Ekologii stwierdził w październiku 2010 r., że drzewa objęte wnioskiem usunięto bez wymaganego zezwolenia. Podobnie Prezydent Miasta poinformowano o tym fakcie dopiero w toku niniejszej kontroli” – czytamy w raporcie NIK.

Z tego też powodu zabrakło po stronie urzędu i służb prezydenta miasta wymaganych działań - wszczęcia postępowania w celu wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej, co wyraźnie nakazuje art. 88 ust. 1 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody.

To my wycięliśmy
Próbowaliśmy uzyskać u samego dyrektora Saternusa komentarz do sprawy. Był jednak wyraźnie przejęty i nie chętny do wyjaśnień, ale ostatecznie przyznał: - Tak, to my wycięliśmy te drzewa, gdyż straż pożarna groziła zamknięciem obiektu, jeśli w ciągu siedmiu dni nie doprowadzimy sprawnej drogi ewakuacyjnej dla dojazdu wozów straży pożarnej – mówił nam „na gorąco”, wyraźnie przejęty. – NIK mnie zapewniała, że mimo wszystko nie złamałem prawa, wszystko wyjaśniłem jej kontrolerom, nawet pokazałem gdzie drewno z tych drzew jest składowane, że nikt go nie przehandlował. A teraz nagle zawiadamiają prokuraturę!?

Nieoficjalnie z kręgów zbliżonych do JOFGN dowiedzieliśmy się, że naczelnik wydziału ekologii telefonicznie miał wydać właśnie Saternusowi zgodę na wycinkę. Rzecz w tym, że nie zapisał tego w żadnym oficjalnym dokumencie i teraz Jednostka nie bardzo ma się jak bronić…

Prezydent wyjaśni
Tymczasem z oświadczenia przysłanego nam przez Dariusza Krawczyka, naczelnika Wydziałów Kontaktów Społecznych UM w Zabrzu wynika, że Saternus wcale nie miał noża na gardle w tej sprawie. „Wobec upomnienia Straży Pożarnej z 30 października 2009 roku wzywającego do wykonania wskazanych działań w terminie 7 dni, zgłoszono wniosek o przesunięcie tego terminu, przygotowano i uzgodniono ze Strażą Pożarną projekt drogi pożarowej wraz z miejscami parkingowymi oraz wszczęto procedurę przetargową związaną z wycinką drzew” – czytamy w oświadczeniu.

Dlaczego jednak już jesienią 2010 roku wydział ekologii nie wszczął postępowania w sprawie nielegalnej wycinki? Tego się już w urzędzie nie dowiedzieliśmy. - Raz jeszcze przeanalizujemy całą sprawę, aby precyzyjnie ustalić co było przyczyną tej nielegalnej wycinki: czy wina leży po stronie wydziału ekologii czy też Jednostki – zapewnił nas w imieniu prezydent miasta naczelnik Krawczyk.

Najdziwniejsze w sprawie jest jednak to, że urzędnicy zdają się kompletnie nie przejmować prawie 600-tysięczną karą czekającą gminę, bo - jak przyznają w nieoficjalnych rozmowach - przecież i tak to gmina zapłaci karę sama sobie, a więc z jednego budżetu do drugiego.

No cóż, idąc tym tokiem rozumowania urzędnicy mogliby od razu zaprzestać występowania o wycinkę jakichkolwiek drzew w mieście. Wszak i tak ostatecznie i tak zawsze gmina sama sobie zapłaci karę… Tylko w takim razie po co tym wszystkim zawraca sobie głowę NIK i prokuratura, skoro – zdaniem urzędników - nic się nie stało?

Tymczasem jest już pierwszy namacalny efekt zainteresowania się sprawą przez prokuraturę i GŁOS. W bezpośrednim sąsiedztwie hali Pogoń, parkingu i… wystających kikutów ściętych pni nasadzono dokładnie 15 nowych drzewek. – Zrobiono to w ubiegłym tygodniu – potwierdził nam kierownik obiektu.


PRZEMYSŁAW JARASZ

 
Zobacz także

» Urzędnik miejski i jego wspólnik pod lupą prokuratury. Po publikacji GŁOSu wszczęto śledztwo w sprawie powoływania się na wpływy w magistracie

DZIENNIKARSKIM TROPEM. Jak potwierdził GŁOS, Prokuratura Rejonowa w Zabrzu po analizie naszego artykułu „Konflikt interesów” sprzed kilku tygodni i po wstępnym rozpoznaniu tematu przez śledczych z wydziału przestępstw gospodarczych...

» Kto będzie nowym wiceprezydentem? Odszkodowanie i uniewinnienie dla związkowca z Aquariusa. Śmierć na drodze, śmierć na torach... Nowy Głos już do kupienia i czytania!

TYGODNIK LOKALNY. W Zabrzu nastąpił podział ról w Radzie Miasta i tym samym powstała nieformalna koalicja. Jest już także kandydat na wiceprezydenta. Jaki jest układ sił? O tym szeroko w tekście WYKUWANIE KOALICJI na pierwszej stronie...

» Policja u drzwi kancelarii, bo do prokuratury zgłaszają się - w poczuciu oszukania - kolejni klienci doradcy prawnego

KONTROWERSJE. Doradca prawny Fabian Pawlak z Zabrza, w zlożonym w redakcji Głosu i opublikowanym przed tygodniem sprostowaniu zapewniał, że działa zgodnie z prawem, nie pozoruje działalności radcy prawnego lub adwokata i informuje swoich...

» Czy lokalny układ się sypie? Po serii policyjno-prokuratorsko-sądowych „cudów”, śledczy jednak oskarżą przed sądem szefową zabrzańskiego Aquariusa

ŚLADEM NASZYCH PUBLIKACJI. Wygląda na to, że po kilku śledczych publikacjach GŁOSu i ogólnopolskiego Tygodnika Solidarność, a także osobistej interwencji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w ministerstwie sprawiedliwości, zaczyna nieco...

» Kierowca autobusu, który potrącił pieszą na 3 Maja, zaprzecza, że zażył wcześniej narkotyk... A sąd odrzucił wniosek o jego tymczasowe aresztowanie

WYDARZENIA. Nie milkną echa koszmarnego wypadku, jaki w czwartek na ul. 3 Maja spowodował 22-letni kierowca autobusu lini 840: , której wcześniej pierwszeństwa udzielił jadący bliższym chodnika pasem kierowca auta osobowego. Kobieta doznała...
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA