ŚRÓDMIEŚCIE. Nie umilkło jeszcze echo głośnego zamknięcia przez straż graniczną największej w historii plantacji marihuany, która mieściła się w Zabrzu-Kończycach (szczegóły TUTAJ), a policja dotarła do kolejnych dwóch hodowli - choć na o wiele mniejszą skalę. Obie z nich znajowały się w mieszkaniach w centrum miasta, choć wiele wskazuje, że były one prowadzone na własny użytek. Pierwsze zatrzymanie miało miejsce po kontroli drogowej na ul. DeGaulle'a.

Policjanci postanowili sprawdzić 32-letniego kierowcę również przy użyciu narkotestera, który podał wynik pozytywny. Kierowca przyznał się do zażycia środków o działaniu psychotropowym. - Nim zatrzymany trafił do policyjnego aresztu, funkcjonariusze z wydziału kryminalnego dokonali przeszukania jego mieszkania mieszczącego się przy ul.Nałkowskiej - relacjonuje Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji. -  W nim odnaleziono sadzonki konopi indyjskich, a także ich liście wraz z owocami.

Drugie zatrzymanie jest wynikiem pracy operacyjnej zabrzańskich stróżów prawa. Ustalono, że w jednym z mieszkań przy ul. Sobieskiego należącym do 20-letniego zabrzanina prawdopodobnie hodowane są konopie. - W jednej z szafek natrafiono na dwa krzewy konopi. Ponadto podczas przeszukania mieszkania znaleziono 0,53 gram marihuany - dodaje Wypych.

Obu mężczyznom grożą nawet trzy lata więzienia.