Miasto jest bezpieczne - Rozmowa z DARIUSZEM WESOŁOWSKIM, nowym komendantem miejskim policji w Zabrzu Email
Wpisany przez Paweł Franzke napisz do autora    niedziela, 17 czerwca 2012 09:41

WYWIADY. DARIUSZ WESOŁOWSKI (lat 38) - magister politologii, absolwent Wyższej Szkoły Policji, w mundurze od 1994 roku. Rodowity zabrzanin (ukończył m.in. Szkołę Podstawową nr 9 na Zaborzu), całe życie (także zawodowe) związany jest z naszym miastem - dopiero przed dwoma laty wyprowadził się z rodziną do Tarnowskich Gór, Żona Katarzyna również jest policjantką, mają dwoje dzieci (syn 11 lat, córka niespełna 3 latka). Jego zainteresowania to podróże, a pasją jest rodzina oraz od pewnego czasu ogród. W wolnych chwilach relaksuje się przy ulubionej muzyce Perfektu oraz Budki Suflera. Jest kibicem piłkarskim, lubi też siatkówkę. Jeździ samochodem opel vectra c.

- Czy nominacja na szefa policji w Zabrzu jest ziszczeniem pana dziecięcych marzeń o tym, by zostać skutecznym i docenianym policjantem?
- Może pana zaskoczę, ale jako młody człowiek wcale o tym nie marzyłem. Nie było też takich tradycji w mojej rodzinie. Owszem, jedna osoba nosiła mundur, ale wojskowy. Po prostu, gdy byłem w czwartej klasie szkoły średniej - Zabrzańskiego Centrum Edukacji – zacząłem szukać swojego miejsca w życiu. Zrodził się w mojej głowie pomysł, by nieść pomoc innym ludziom, więc złożyłem podanie o przyjęcie do policji. Jako 20-letni młodzieniec zaczynałem pracę jako szeregowy funkcjonariusz. Przeszedłem od tego czasu długą drogę w zabrzańskim garnizonie...

- ... aż na sam szczyt. Czy ma pan swój autorski pomysł na zarządzanie podwładnymi czy jednak będzie to tylko prosta kontynuacja pracy pańskiego poprzednika, Romana Rabsztyna?
- Komenda Miejska Policji w Zabrzu jest bardzo dobrą jednostką w skali województwa i dobrze poukładaną. Komendant Rabsztyn zrobił wiele dobrego dla niej i dla samych zabrzan. Zasadne jest więc, by kontynuować pewne jego pomysły. Niemniej niektóre sprawy będę oczywiście sam układał i wdrażał, by to bezpieczeństwo – choć już jest na wysokim poziomie – było jeszcze większe. Abyśmy jako policja byli jak najbardziej skuteczni. Naprawdę zależy mi na tym, by poprawić efektywność, jeśli chodzi o ilość sprawców zatrzymywanych na gorącym uczynku i by utrzymać wysoki (poziom) bezpieczeństwa na zabrzańskich drogach. Mamy co prawda pewien problem z nietrzeźwymi kierowcami, ale niezmiennie będziemy kontynuować działania zmierzające do ich wyeliminowania z ruchu. Tylko w zeszłym roku ujawniliśmy ponad tysiąc nietrzeźwych użytkowników dróg. To niestety smutny rekord.

- Widzi pan jeszcze jakieś luki w działaniu komendy wymagające uzupełnienia?
- Chcemy wraz z wszystkimi policjantami dotrzeć z przekazem do całego społeczeństwa, że policja jest dla ludzi, że dla nas każdy zwykły Kowalski jest najważniejszy. Będę też dążył do tego, aby tak realizować i kreować politykę zarządzania jednostką, aby sprawa najdrobniejsza zawsze była dla nas priorytetową.

- Jak zamierza pan sobie radzić z wiecznym niedoinwestowaniem policji i brakami kadrowymi? To tylko ponury żart powtarzany przez policjantów czy smutna rzeczywistość, że podobno roczny limit papieru toaletowego w komendzie i na komisariatach kończy się w lutym?
- Sytuacja finansowa policji faktycznie nie jest różowa, ale na pewno nie staniemy nagle z naszą pracą w połowie roku. Oczywiście, sytuacja mogłaby być lepsza, ale nie wszystko zależy bezpośrednio od nas samych. Jesteśmy instytucją, która nie przynosi dochodu, ale działa na rzecz bezpieczeństwa i jest uzależniona od budżetu państwa. Tym bardziej cieszę się, że bardzo dobrze rozumiemy się władzami miasta i że samorząd widząc naszą trudną sytuację wspiera działania i pomysły, współdziała w akcjach prewencyjnych, budując i promując bezpieczne postawy i właściwy poziom bezpieczeństwa naszego miasta.

- Ale faktycznie podstawowe, sanitarne zasoby kończą się aż tak szybko?!
- Aż tak źle nie jest... Nie mamy problemów z paliwem czy drukami, ale faktycznie są sytuacje, gdy musimy racjonalnie gospodarować budżetem jednostki.

- Jaki jest pana stosunek do prasy i dziennikarzy? Tak jak pana poprzednik uważa pan, że powinniśmy pisać o policji tylko dobrze albo wcale?
- Przez dwa lata w mojej wcześniejszej pracy w policji byłem odpowiedzialny za współpracę z mediami. I dlatego tym bardziej zależy mi na tym, by była ona rzetelna, realna i by komunikat kierowany do mieszkańców był uczciwy. Zrozumiałe jest, że szef każdej firmy chciałby, aby tych pozytywów było jak najwięcej. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że w garnizonie, w którym pracuje ponad 400 policjantów, zdarzają się sytuacje mniej komfortowe. Niemniej zawsze będę dążył do tego, aby każdy negatywny sygnał był weryfikowany. Mamy zespół kontroli oraz przełożonych, którzy prowadzą postępowania wyjaśniające i chcę, by każdy sygnał, nawet negatywny, był bodźcem do poprawy naszej pracy.

- Nie ma pan jednak wrażenia, że ten system nie działał dotąd zbyt dobrze, skoro ludzie w poczuciu doznanej przez was krzywdy i niesprawiedliwego traktowania czy wręcz „skręcania” pewnych spraw, coraz częściej zwracają się do naszej redakcji po pomoc i interwencję?
- Nie podoba mi się, że mówi pan o „skręcaniu spraw”! My się tym nie zajmujemy. Jako policja jesteśmy od ujawniania, zapobiegania i działania na rzecz mieszkańców. Stoimy po ich stronie, osób pokrzywdzonych i potrzebujących pomocy. Jestem przekonany, że postępowania wyjaśniające nie są załatwiane „po łebkach”, bo nam jako przełożonym też zależy na tym, by ewentualne uchybienia eliminować. Mamy wielu młodych, jeszcze nie do końca doświadczonych funkcjonariuszy, którym owszem, może brakować profesjonalizmu. Ale pracujemy nad tym, by to zmienić poprzez odpowiedni system szkolenia. Jeszcze raz powtarzam: przełożonym też zależy na wyjaśnieniu wątpliwości.

- A czy nie ma tu wewnętrznej sprzeczności? Przecież przyznanie się do błędu swego podwładnego uderza właśnie wprost w jego przełożonego? Jak więc ów przełożony ma dociekać i wykazywać publicznie nieprawidłowości swych pracowników?
- Jeżeli potwierdzamy fakt popełnienia jakiegoś drobnego uchybienia przez policjanta, to oczywiście wyciągamy konsekwencje, także względem jego przełożonych. Tym z kolei powinno wręcz zależeć na usprawnieniu działania swoich podwładnych. A na kanwie konkretnego zdarzenia można wyciągnąć wnioski i podjąć prace naprawcze.

- Wspominał pan o dużym zaangażowaniu władz miejskich we wspieranie policji, lecz to chyba trochę balansowanie na cienkiej linie. Bo co czuje szef policji, gdy dowiaduje się, że były prezydent miasta oskarżony jest przed sądem o zabójstwo, a jego zastępca o korupcję. A przecież oni też kiedyś wspierali policję...
- W Zabrzu współpracujemy z obecną prezydent miasta i radą miejską, co sobie bardzo cenię i szanuję. Uważam, że dbałość o wspólne bezpieczeństwo jest dla nas wszystkich bardzo ważne. Cieszę się, że mamy takich sojuszników. Głęboko też wierzę, że te osoby, które obecnie rządzą miastem są bardzo odpowiedzialne, może nawet wręcz kryształowe i znajdują się po właściwej stronie.

- Już w piątek zaczynają się w Polsce mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Czy przygotowaliście się jakoś specjalnie na przyjazd kibiców, którzy może zechcą przy okazji pozwiedzać poprzemysłowe Zabrze jako miejsce na szlaku zabytków techniki?
- To jest bardzo ważny temat i jesteśmy do niego w pełni przygotowani od 1 czerwca. W Zabrzu skupiamy się na przejazdach kibiców – tak naszym odcinkiem autostrady A4, jak również koleją. Wiemy, kiedy możemy spodziewać się gości, mamy odpowiednią ilość sił i środków oraz wstępne informacje o grupach wybierających się do zabytkowej kopalni Guido. Z uwagi na powagę sytuacji, cały czerwiec zabrzańska policja pracuje w pełnym stanie osobowym i w pełnej gotowości. Jestem przekonany, że w Zabrzu nie będziemy mieć żadnych większych problemów, tym bardziej, iż w mieście nie przewidziano żadnych zorganizowanych stref kibica. Mieszkańcy (naszego miasta)będą oglądać mistrzostwa co najwyżej w pubach, ale i te miejsca będą pod naszym dyskretnym nadzorem.

- A ilu zabrzańskich policjantów zostało oddelegowanych do pomocy przy Euro w innych miastach i czy w związku z tym na pewno będziemy się mogli czuć bezpiecznie?
- Zabrzańska komenda przekazała jedynie dziesięciu policjantów do Poznania i Wrocławia. W skali 415 etatów tych 10 brakujących osób to naprawdę nie jest problem. Zabrzanie mogą się czuć bezpiecznie, bo Zabrze jest bezpiecznym miastem.

 
Zobacz także

» Jechał zygzakiem? Był kompletnie pijany i bez prawa jazdy!

ZATRZYMANIA.  Policjanci otrzymali zgłoszenie, że po ulicy Jordana porusza się renault, którego kierowca może być nietrzeźwy. Dzielnicowi z Komisariatu V szybko namierzyli i zatrzymali mężczyznę. Okazało się, że 41-letni mieszkaniec...

» Na gazowej bombie, Hiszpan zginął jadąc pod prąd, wiceprezydent chce być prezydentem, szczury zaatakowały centrum, Lubański w przedszkolu i teatrze. Nowy Głos już do czytania!

TYGODNIK LOKALNY. Odkręcił butlę i czekał... Wcześniej mówił sąsiadom, że wysadzi cały dom w powietrze. Strażacy weszli do jego mieszkania w ostatniej chwili  i ewakuowali lokatorów. Dramat wisiał dosłownie w powietrzu. Szczegóły...

» Pieć lat za znęcanie sie nad partnerką

POLICJA. Najbliższe trzy miesiące, 33-latek zatrzymany przez policjantów spędzi w areszcie śledczym. Decyzję o tymczasowym aresztowaniu  wydał sąd. Mężczyzna znęcał się psychicznie i fizycznie nad partnerką. Teraz grozi mu kara do 5...

» Pieniądze stracone...

OSZUSTWO. Kolejny raz doszło w Zabrzu do kradzieży na fałszywego urzędnika. Kobieta podająca się za policjantkę zadzwoniła do 85-letniego zabrzanina na stacjonarny numer telefonu. W trakcie rozmowy przekonała go, że jego syn spowodował...

» Czołowe zderzenie samochodów na DK 88. Pięć rannych osób trafiło do szpitala. Droga była całkowicie zablokowana

WYPADKI DROGOWE. Aż pięć osób zostało rannych (w tym nastolatka) w niezwykle groźnie wyglądającym wypadku, do którego doszło w środowy wieczór na zabrzańskim odcinku Drogi Krajowej 88. Jak potwierdziła policja, na prostym odcinku drogi...
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA