NASZE DROGI. Na długo w pamięci zabrzańskiej drogówki pozostanie wczorajsze popołudnie. Zaledwie w ciągu dwóch godzin - między godz. 16 a 18 - doszło aż do czterech wypadków drogowych, w wyniku których do szpitali trafiło pięć osób!

Czarną serię rozpoczyna zdarzenia o godz. 16 w Zabrzu-Maciejowie. Kierowca autobusu linii 280 musiał gwałtownie zahamować, kiedy tuż pod koła wkroczył mu nietrzeźwy pieszy. Przechodzień nie ucierpiał. Takie szczęścia nie mieli jednak pasażerowie autobusu.

-  O ile w przypadku 34-letniej kobiety można mówić o niegroźnych urazach (poszkodowana doznała stłuczenia głowy i po zaopatrzeniu w szpitalu została zwolniona do domu ), to w przypadku drugiej osoby poszkodowanej, którym jest 76-letni mieszkaniec Bytomia, lekarze mówią o groźnym urazie kręgosłupa - informuje Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji.

O godz. 17.28 policjanci odebrali wezwanie do kolejnego potrącenia na skrzyżowaniu ulic Witosa i Składowej. Tam pod koła hyundaia santafe wkroczył 28-letni pieszy. Przechodził jednak po oznakowanym przejściu. Do szpitala trafił z urazem nogi.

Zaledwie 15 minut później doszło do kolejnego wypadku na ul. Wolności, na granicy Gliwic i Zabrza. Tam po raz kolejny zawinił nietrzeźwy - tym razem 64-letni mężczyzna wkroczył wprost pod koła daewoo lanosa. Z ogólnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala.

Nie minął kolejny kwadrans, gdy funkcjonariusze drogówki musieli wybrać się na ul. Paderewskiego i po raz kolejny musieli rozliczać potrącenie - tym razem doszło do potrącenia 55-letniej kobiety przez inne daewoo. Zabrzanka doznała urazu kończyn. -  Z relacji świadków wynika, że piesza nagle wtargnęła na jezdnię. Zdarzenie miało miejsce poza przejściem dla pieszych - informuje Wypych.