Wisła - Górnik 0-2. Sensacyjne, ale zasłużone (i za niskie) zwycięstwo! Email
Wpisany przez Wojciech Słota napisz do autora    sobota, 30 kwietnia 2011 15:16

PIŁKA NOŻNA – EKSTRAKLASA. Mało kto dawał Górnikowi szanse na remis w meczu z liderem, tymczasem zabrzanie sprawili wielką sensację. Bynajmniej nie ulękli się siły gospodarzy i nie tylko prowadzili z nimi wyrównaną grę, ale długimi momentami byli zespołem lepszym, a przede wszystkim wypracowali więcej sytuacji bramkowych. Strzelili dwa gole, a mogli przynajmniej dwa razy więcej. To ich pierwsza wygrana na boisku Wisły od 21 lat! Dzięki temu zwycięstwu Górnik ma na koncie 35 punktów i po 24. kolejce awansuje minimum na szóste miejsce w tabeli, mając niewielką stratę do trzeciej drużyny.

Krakowianie są z pewnością faworytami, ale zamierzamy zaprezentować w tym meczu dobrą organizację gry, zarówno w obronie, jak i w ataku – mówił tuż przed jego rozpoczęciem reporterowi Canal Plus trener zabrzan - Adam Nawałka. I tak też było!

W pierwszych minutach najlepszą okazję do zdobycia gola miał Izraelczyk Melikson, po którego strzale z 18 metrów piłka przeszła tuż obok słupka zabrzańskiej bramki. Ale Górnik też przeprowadził dobre akcje - dwukrotnie w dogodnych sytuacjach do strzału znalazł się Marcin Wodecki: raz został zablokowany, za drugim - spudłował.
Wisła zmarnowała następnie dwie świetne okazje do zdobycia gola (m.in. Kirm nie trafił w piłkę stojąc 5 metrów przed pustą bramką), za to Górnik przeprowadził zabójczy atak - z prawej strony w pole karne dośrodkował Michał Bemben, piłka przeszła obok dwóch obrońców Wisły i trafiła do Gasparika, który ze spokojem wpakał ją tuż przy słupku do siatki!

Po stracie gola krakowianie początkowo rzucili sie do ataku i dwukrotnie pod bramką gości mocno sie zakotłowało, ale Górnik szybko opanował sytuację i w końcówce I połowy zaczął nawet przeważać! Zabrzanie seryjnie wykonali rzuty rożne, a w 43 minucie po kontrze, Sikorski dobrze uderzył, ale bramkarz gospodarzy - z dużym trudem - złapał piłkę!

Spodziewano się, że w II połowie wiślacy postawią wszytsko na jedna kartę. Może i taki mieli zamiar, ale Górnik nie pozwolił im rozwiną ć skrzydeł!   Górnik grał pressingiem już na połowie Wisły, a w momencie przechwytu piłki potrafił precyzyjnie budować atak.   
W 52 minucie sam na sam z bramkarzem Wisły był Wodecki, ale jego strzał był pospieszny i niezbyt precyzyjny, więc Pareiko odbił piłkę. Chwilę potem wspaniałą szarżę Sikorskiego w ostatniej chwili zablokował Chavez. W 78 minucie zabrzanie omal nie wjechali z piłką do bramki krakowian - przed Pareiką było trzech górników, ale gol nie padł! Wydawało się, że ta nieskuteczność może się na zabrzanach zemścić, ale nic z tych rzeczy.     
W 81 minucie piłkę w polu karny znów dostał stojący tyłem do bramki Sikorski, który zrobił obrót i płasko strzelił nie do obrony! Piękny gol po pięknej akcji! W 87 minucie Górnik powinien był dobić rywali, bo wyprowdził dwóch zabrzan miało przed sobą tlyko jednego obrońcę, lecz Sikorski zamiast podawać do Wodeckiego oddał strzał i był z tej akcji tylko rzut rożny.

WISŁA KRAKÓW - GÓRNIK ZABRZE 0-2 (0-1): Gasparik (24), Sikorski (87).
GÓRNIK:
Stachowiak - Bemben (75 Pazdan), Danch, Jop, Magiera - Wodecki, Marciniak, Kwiek (67 G. Nowak), Jeż, Gasparik (90 Zahorski) - Sikorski. Żółte kartki: Bemben, Danch, Marciniak, Gasparik, Sikorski. Rezerwowi: S. Nowak oraz Zachara, Gierczak i Kopacz.

 
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA