PIŁKA NOŻNA – EKSTRAKLASA. O tak wspaniałym zakończeniu sezonu trudno było nawet marzyć! Piłkarze Górnika rozgromili celującego w europejskie puchary Widzewa Łódź. Wzięli rewanż za jesienne 0-4 i wygrali u siebie równie wysoko, rozgrywając wspaniały mecz. Gwiazdami meczu byli strzelcy goli: Robert Jeż i - to ogromne zaskoczenie - Michał Bemben, ale na pochwałę za dzisiejszy występ zasłużyło więcej zawodników (m.in. Grzegorz Bonin i Gabriel Nowak). Dzięki temu zwycięstwu nasz zespół zakończył sezon na szóstym miejscu! To najlepsze osiągnięcie klubu od szesnastu lat (w sezonie 1994/95 Górnik był piąty).

Mistrzostwo kraju już wcześniej zapewniła sobie Wisła Kraków, w europejskich pucharach zagrają ponadto: Śląsk Wrocław (wicemistrz), Legia Warszawa (3. miejsce, zdobywca Pucharu Polski) i Jagiellonia Białystok (4. miejsce), zaś do I ligi spadają: Arka Gdynia (15. miejsce) i Polonia Bytom (16 miejsce).

Oto nasza relacja jaką "na żywo" przeprowadziliśmy z meczu Górnik - Widzew:  

Górnik rozpoczyna mecz w składzie: Nowak – Bemben, Banaś, Danch, Magiera – Bonin, Marciniak, Jeż, G. Nowak – Zahorski, Sikorski. W rezerwie są: Sławik oraz Pazdan, Jop, Kwiek, Wodecki, Zachara i Przybylski.
Z trybun mecz obserwuje Łukasz Piszczek, wychowanek Gwarka Zabrze, ktory niedawno zdobył tytuł mistrza Niemiec z Borussią Dortmund. Ciekawostką jest, że mecz sędziują Węgrzy. Jako główny – Peter Solomysi.

Tradycyjnie mecz toczy się bez dopingu kibiców.
Pierwsi groźną sytuację stwarzają gospodarze - piłka po strzale Daniela Sikorskiego przechodzi nad poprzeczką. Górnik w natarciu! Kolejne dwie akcje nie kończą się jednak strzałami, z których mógłby paść gol. W 8 minucie z dystansu uderza Tomasz Zahorski, ale kozłującą piłkę pewnie chwyta bramkarz Widzewa - Bartosz Kaniecki.

W 11 minucie gospodarze przeprowadzają składną akcję prawą stroną boiska - w jej finale Grzegorz Bonin zagrywa piłkę na 12 metr do Jeza, a ten silnie uderza wprost w okienko! 1-0! Chwilę potem mogło być już 1-1, bo w dobrej sytaucji strzeleckiej znalazł się Grzelczak - Nowak jednak wychodzi z bramki i broni strzał łodzianina.
Widzew stara się atakować, ale wszystkie akcje kończą się na Nowaku.

20 minuta - indywidualna akcja Daniela Sikorskiego, który próbuje dryblingów, ale gdy to nie daje efektu oddaje strzał z 25 metrów. Piłka przelatuje wysoko nad poprzeczką. W 22 minucie technicznie z narożnika pola karnego uderza Jeż - Kaniecki broni. Mecz znów zaczyna się toczyć pod dyktando Górnika!

W 32 minucie zabrzanie przeprowadzają kolejną piękną akcję prawą stroną boiska, ale kończący ją strzał Jeża jest zbyt lekki, by mógł zaskoczyć Kanieckiego.
W 35 minucie trener Adam Nawałka przeprowadza pierwszą zmianę - za Adama Dancha wchodzi Mariusz Jop.
W 41 minucie z dystansu uderza Panka, ale Nowak zdołał spod poprzeczki wybić piłkę na rzut rożny. Sędzia dolicza do I połowy minutę.

Rozpoczyna się II połowa, jako pierwsi zagrywają zabrzanie.

W 48 minucie rajd Zahorskiego środkiem boiska faulem przerywa Szymanek (żółta kartka). Rzut wolny z 20 metrów wykonuje Robert Jeż, który posyła piłkę tuż obok słupka. Bramkarz Widzewa spóźnia się z interwencją i jest 2-0!!!
W odpowiedzi trener gości wprowasdza na boisko dwóch ofensywnych zawodników: Sernasa (najlepszy strzelec drużyny) i Oziębałę. 54 minuta - zółta kartka dla zabrznaina Adama Marciniaka. 

Mogło być 3-0! Piłkę wzdłuż linii bramkowej centruje Gabriel Nowak i Sikorskiemu niewiele zabrakło, by przyłożyć nogę... Ale co się odwlecze... Znów akcję rozprowadza Jeż, który zagrywa na prawo do Bonina. Ten długo zwleka z oddaniem piłki, ale wreszcie posyła piłkę w tempo w pole karne do Michała Bembna, który zamiast dośrodkowywać "wkręca" w ziemię obrońcę Widzewa i wreszcie uderza do siatki. Niesamowity (i pierwszy w sezonie) gol Bembna!!! 58 minuta - i jest 3-0!

Górnik nie zwalnia tempa. Tym razem Sikorski wygrywa pojedynek biegowy i zagrywa w pole karne do Jeża, ten jednak jedynie co jest w stanie zrobić, to wywalkcyzć rzut rożny. Kibice dziękują jednak za tę akcję brawmai i skandują "Jeszcze jeden, jeszcze jeden". I o mało się nie doczekali - piłkę do siatki z bliska wkopuje Sikorski, ale sędzia gwiżdże spalonego.

Na bramkę Widzewa sunie teraz atak za atakiem. Pachnie kolejnym golem! W 68 minucie bliski szczęścia Grzegorz Bonin, który z woleja posyła piłkę tuż obok słupka.

Wreszcie odgryza się Widzew. Na czystą pozycję wychodzi Sernas, ale strzela słabo po ziemi - Nowak z kłopotami łapie piłkę.
74 minuta - kolejna indywidualna akcja Sikorskiego, zakończona ładnym ale minimalnie niecelnym strzałem. Zaraz po tym zawodnik ten, przy brawach na stojąco, schodzi z boiska, a jego miejsce na boisku zajmuje Marcin Wodecki.

79 minuta - kibice rozpoczynają doping... Mecz się wyrównuje, zabrzanie nie atakują już z taką pasją. W 82 minucie z boiska schodzi jeden ze snajperów Widzewa - Grzelczak (za niego Radziej), który w Zabrzu sobie nie postrzelał... Z kolei w Górniku za Bonina (rozegrał bardzo dobry mecz!) wchodzi Mariusz Przybylski.

Z dystansu "bombę"na bramkę Górnika posyła Dudu - Nowak ze spokojem piąstkuje na rzut rożny.
Akcja po drugiej stornie boiska o mało nie zakończyła się samobójczym golem łodzianina - bo bloku obrońcy piłka przelatuje tuż obok słupka.

89 minuta - Górnik ma rzut wolny z 19 metrów. Niespodziewanie do piłki podbiega Bemben i jest 4-0! Piłka wpadła w samo okienko!

Koniec - to był wspaniały mecz na zakończenie sezonu.

GÓRNIK ZABRZE - WIDZEW ŁÓDŹ 4:0 (1:0): Jeż 2 (11 i 49), Bemben 2 (57 i 90).
GÓRNIK: S. Nowak - Bemben, Banaś, Danch (35 Jop), Magiera - Bonin (84 Przybylski), Marciniak, G. Nowak, Zahorski - Jeż - Sikorski (74 Wodecki).