KONTROWERSJE. W czasie, gdy cała Europa i Polska solidaryzuje się z Ukrainą w jej staraniach o zachowanie niepodległości i zbliżenie z Europą, gmina Zabrze nie zorganizowała dotąd ani jednej akcji solidarności z Ukraińcami, nie zainicjowano też choćby najmniejszej zbiórki darów. A powodów byłoby ku temu aż nadto, gdyż partnerskim miastem Zabrza jest Równe, którego trzech mieszkańców zginęło w trakcie protestów na Majdanie! Niestety, w czasie gdy tłumny kondukt pogrzebowy szedł pod koniec lutego przez główne ulice Równego, w Zabrzu nie znalazła się na ten temat nawet najmniejsza wzmianka.
Równe to miasto obwodowe w zachodniej Ukrainie, liczące 250 tys. mieszkańców. Leży na głównej drodze między Warszawą a Kijowem, około 200 km od polskiej granicy. Stanowi główny ośrodek kulturalny obwodu, mieszczą się tam uczelnie wyższe, muzea i teatry. Jest to także ośrodek sportu żużlowego. Dynamicznie rozwija się także tamtejsza gospodarka, przy czym dominującą rolę odgrywają niezmiennie przemysł energetyczny, chemiczny i petrochemiczny, a także spożywczy. Umowę o współpracy z Zabrzem podpisano 25 stycznia 2001 roku.
Nasze pytania w urzędzie o brak publicznych wyrazów wsparcia dla Ukrainy i Równego wywołały niemałą konsternację. - Faktycznie, nie było dotąd żadnej akcji solidarności z Ukrainą w Zabrzu – przyznaje Ewa Pawłowska z Biura Współpracy z Zagranicą Urzędu Miejskiego w Zabrzu. – Ale to nie znaczy, że się nie interesowaliśmy losem mieszkańców Równego. Pozostawaliśmy w stałym kontakcie e-mailowym i telefonicznym z naszym odpowiednikiem w urzędzie w Równe. Z przejęciem słuchaliśmy nadchodzących wieści, gdy mieszkańcy Równego pokojowo opanowali gmach urzędu wojewódzkiego i zablokowali siedzibę Berkutu. Wiedzieliśmy także o ofiarach z Majdanu. Z Równego zginął m.in. ojciec wielodzietnej rodziny. Zdjęcia z pogrzebu były przejmujące…
Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik też przekonuje, że utrzymujemy na kontakt z władzami partnerskiego miasta. - Wysyłaliśmy naszym proeuropejsko nastawionym przyjaciołom zarówno oficjalne listy wsparcia, jak też rozmawialiśmy o konkretnej pomocy materialnej, której forma byłaby oczekiwana przez odbiorców i adekwatna wobec zaistniałej sytuacji. Zadeklarowaliśmy, że w razie potrzeby w zabrzańskim szpitalu możemy przyjąć osoby ranne podczas starć na Ukrainie – podkreśla Mańka-Szulik.
Niestety, jedynym wymiernym efektem zaangażowania władz zabrzańskich jest pismo wystosowane przez prezydent do mera Równego 24 stycznia. „Z niepokojem słuchamy głosów, które docierają do nas z Ukrainy i martwimy się o los naszych przyjaciół z Równego. Chce przekazać panu merowi, że myślimy o was i wspieramy duchowo Wasza działalność na rzecz budowy demokratycznego społeczeństwa i waszych aspiracji do włączenia się w budowanie otwartej Europy” – to fragment pisma, która ma jednak jedynie wymiar serdecznych słów wsparcia.
W odpowiedzi mer Równego Wołodymyr Chomko napisał m.in: „Chciałbym wyrazić pani wdzięczność za szczere słowa wsparcia, ponieważ w tak skomplikowanym dla ukraińskiego państwa czasie są one dla nas wyjątkowo ważne. Wiemy, że w tych decydujących dla Ukrainy chwilach wiele narodów myślami jest z nami, jak nigdy jest odczuwalne ramię bratniego narodu Polskiego. Chcę panią zapewnić, że mieszkańcy naszego miasta, jak i większość obywateli Ukrainy, są niezmienne w swoich pragnieniach zostać zacnymi członkami wspólnoty Europejskiej.”
Ciekawe co by powiedzieli mieszkańcy Równego, gdyby wiedzieli, że w publicznym życiu Zabrza ich problemy i dramaty są w ogóle nieobecne... |