OS. KOTARBIŃSKIEGO. Mimo wyburzenia budynków niedoszłego Akademickiego Centrum Medycznego przy ul. Mielżyńskiego w Zabrzu, nikt nie chce kupić od Śląskiego Uniwersytetu Medycznego 40-hektarowego gruntu, na którym stał zabrzański kolos. Do przetargu - z ceną wywoławczą 86 milionów złotych netto - nie zgłosił się ani jeden podmiot.

„Teren nieruchomości prawie płaski, częściowo uzbrojony  (instalacje: energii elektrycznej, wodociągowej, kanalizacji sanitarnej i deszczowej), to grunt inwestycyjny. Sąsiedztwo stanowi zabudowa mieszkaniowa, tereny handlowo-usługowe, centra logistyczne oraz tereny niezabudowane. Niewątpliwie atutem oferowanej do sprzedaży nieruchomości jest dogodna dostępność komunikacyjna, zarówno do autostrady A4, ze zjazdem/wjazdem w kierunku Krakowa i Wrocławia, jak i do Drogowej Trasy Średnicowej – kierunek Gliwice/Katowice” – tak ową nieruchomość opisano w ogłoszeniu przetargowym na stronie internetowej uczelni.

Grunt ten już raz był w przeszłości wystawiany na sprzedaż za ponad 130 milionów złotych. Brak zainteresowania skłonił władze uczelni do podjęcia decyzji o wyburzeniu szkieletu niedoszłego szpitala. Wydano na nie 3,5 mln złotych. Przed powtórnym przetargiem znacząco obniżono też cenę wywoławczą.

Informację o fiasku najnowszego, ogłoszonego w grudniu, postępowania przetargowego na sprzedaż zabrzańskiego terenu potwierdziła nam Agata Kalafarska, rzecznik prasowa ŚUM. - Nie wpłynęła żadna oferta. Dlatego teraz komisja konkursowa jeszcze raz oceni ekonomiczną sytuację i przeanalizuje uwarunkowania rynkowe. Dopiero wówczas zapadnie decyzja, co dalej z tym terenem – wyjaśnia Kalafarska. Nieoficjalnie pojawiła się informacja, iż uczelnia rozważa podzielenie 40-hektarowego terenu na działki. Możliwe, że dzięki takiemu rozwiązaniu łatwiej byłoby zbyć przynajmniej część tego obszaru.

Przypomnijmy, że szpital Zabrze-Gliwice zaczęto wznosić jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku. Inwestycja jednak nigdy nie została ukończona, a szkielet budowali straszył przez kolejne dekady. Na początku XXI wieku inwestycję chciał reanimować profesor Zbigniew Religa, co zaowocowało przejęciem nieruchomości przez śląską uczelnię medyczną. Plany inwestycyjne były już tak dalece zaawansowane, iż w jednym z postawionych budynków stworzono demonstracyjne sale szpitalne, do których zapraszano gości, biznesmenów, polityków i dziennikarzy. Niestety, projekt budowy Akademickiego Centrum Medycznego stał się zbyt kosztowny i nieopłacalny, zadłużając tylko uniwersytet...