TRZY NA CZY.  IZABELA MATYSIAK (lat 17) - jest tegoroczną laureatką konkursu Dziewczyna Internetu organizowanego przez portal www.GlosZabrza24.pl oraz redakcję GŁOSu . Podczas kilkutygodniowego głosowania uzyskała ponad 1,5 tys. punktów, zostawiając w pokonanym polu dwadzieścia konkurentek. Uczy się w II Liceum Ogólnokształcącym w Zabrzu. Poprzednio chodziła do szkół sportowych (podstawowej i gimnazjum w Zabrzu i Rudzie Śląskiej), ale lekarze orzekli, że musi zarzucić pływanie. Jeździ jednak okazjonalnie na rowerze. Ma dwie starsze, samodzielne już siostry. 

- Czy udział w konkursie na Dziewczynę Internetu to była decyzja spontaniczna czy wcześniej zaplanowana?

- Namówili mnie znajomi i zdecydowałam się już na początku wakacji, choć właściwie w ostatniej chwili, bo przed wyjazdem z Zabrza. Niemal całe lato spędziłam bowiem w Wólce Kuligowskiej koło Tomaszowa Mazowieckiego. Uwielbiam to miejsce nad Pilicą, gdzie tata ma swój rodzinny dom. Tam sarny podchodzą pod sam dom i studnię… W Wólce bywam każde wakacje i nawet w weekendy. Mam tam wielu przyjaciół i prawdę powiedziawszy, to większość głosów w internetowej sondzie oddali na mnie właśnie oni.

- Czy również znajomi namówili cię, by wygraną - bon wartości 250 złotych na słodkości z cukierni Żak - przekazać dzieciom z oddziału onkologii Szpitala Klinicznego nr 1 w Zabrzu?

- To już była w pełni moja decyzja. Wiem jak chorym maluchom jest ciężko i smutno, bo moja mama pracowała kiedyś w szpitalu i ją odwiedzałam. Sama także niedawno miałam zdrowotne kłopoty, które niestety nie pozwoliły mi dalej uprawiać czynnie sportu. Wiem zatem, że jednym z najlepszych lekarstw jest uśmiech. Może ten dar pozwoli im właśnie na odrobinę radości, tak potrzebną w czasie leczenia? Do słodkości dorzuciłam im jeszcze własne maskotki-pluszaki.

- Czy oprócz sportu masz jeszcze jakąś pasję?

- Wspomnianą już Wólkę Kuligowską, której robię mnóstwo zdjęć. Kiedyś umieszczałam je na własnym blogu, ostatnio trochę się opuściłam, bo nauki mam więcej. W przyszłym roku matura, a potem studia. Lubię kierunki humanistyczne, chodzę do klasy dziennikarskiej. Moi rodzice to stali Czytelnicy GŁOSu, ja też sięgam po gazety, ale jakoś nie czuję się w roli żurnalisty. Pociąga mnie prawo, ale wiem jak trudno dostać się na takie studia. Więc moją pasją będą chyba teraz podręczniki…