BISKUPICE. Kiedy do jednego z mieszkań przy ul. Bytomskiej 51 nagle zajechały radiowozy policji oraz bojowe wozy straży pożarnej, lokatorzy feralnego budynku byli nielada przerażeni. Jak się okazało interwencja służb wywołana była niebagatelnym zagrożeniem. Bowiem kilka minut wcześniej strażacy zostali telefonicznie zawiadomieni o ładunku wybuchowym, który miał znajdować się w jednym z  mieszkań.

W lokalu napotkano na niczego nie spodziewającego się 25-letniego właściciela oraz jego rodziców. Byli wyraźnie zaskoczeni przyczyną przyjazdu tylu służb. Dokładne przeszukanie mieszkania nie wykazało jednak obecności bomby. Policjanci dowiadując się, że wezwanie było głupim żartem, rozpoczęli poszukiwania alarmującego. Prędko zatrzymano 21-letniego mężczyznę, który wciąż kręcił w się w okolicy budki telefonicznej, z której zawiadomiono o bombie. Miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Podejrzany - już wcześniej znany policji - został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań.