PIŁKA NOŻNA - ROZGRYWKI. Wisła Płock niespodziewanie na finiszu sezonu zasadniczego zepchnęła Górnika z czwartego na piąte miejsce i dzisiaj udowodniła, że nie stało się to przypadkiem. O ile jesienią płocczanie zostali w Zabrzu zdeklasowani, to wiosną są wyraźnie lepszą drużyną, która na inaugurację tegorocznych gier wzięła na naszej drużynie rewanż, zaś teraz zwyciężyła także w Zabrzu. Losy dzisiejszego meczu rozstrzygnęły się tuż przed końcem I połowy: po świetnym dośrodkowaniu Dominika Furmana w polu karnym pojedynek główkowy z naszymi obrońcami wygrał Alan Uryga i strzelił gola na wagę zwycięstwa. Bo wprawdzie po przerwie zabrzanie nie ustawali w wysiłkach, żeby wyrównać, ale – pod nieobecność kontuzjowanego Igora Angulo – nie było komu zdobyć bramki. Górnik doznał więc drugiej w sezonie porażki na własnym boisku, która sprawia, że na koniec kolejki będzie wciąż na piątym, a może nawet na szóstym miejscu (jeśli dzisiaj wieczorem Korona Kielce wygra z Jagiellonią Białystok).

LOTTO EKSTRAKLASA - 32. kolejka:
GÓRNIK ZABRZE - WISŁA PŁOCK 0-1 (0-1)
0-1 Uryga (45)
GÓRNIK: Loska - Wieteska, Suárez, Bochniewicz, Gryszkiewicz - Kądzior, Matuszek (84 Pawłowski), Hajda (46 Urynowicz), Żurkowski, Kurzawa - Grendel (55 Liszka).
WISŁA: Daehne - Stefańczyk, Uryga, Dźwigała, Reca - Michalak (63 Łukowski), Furman, Szymański, Stilić (79 Rasak), Varela (84 Byrtek) - Kante.
Żółte kartki: Wieteska, Bochniewicz, Suárez - Varela, Kanté, Uryga.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 14.891.