Dzisiaj ostatni dzień okienka transferowego, więc wiele się na rynku piłkarskim się ma prawo wydarzyć, ale tego raczej nikt się nie spodziewał. Górnik Zabrze zamiast ogłosić przyjście jakiegoś nowego zawodnika, co wciąż nie jest wykluczone, poinformował o dokonaniu kluczowej zmiany w zarządzie. Komunikat treści "Informujemy, że w dniu dzisiejszym uległ zmianie skład zarządu Górnika Zabrze S.A. W miejsce Prezesa Dariusza Czernika, Rada Nadzorcza delegowała do pełnienia obowiązków Pana Tomasza Młynarczyka" pojawił się dosłownie przez kilkunastoma minutami...

W sobotę Górnik przegrał na swoim boisku derby z Piastem Gliwice (0-1), co wprawiło kibiców w minorowe nastroje. Przypomnijmy, że już na początku sezonu, w trakcie i po spotkaniu z Lechem Poznań (1-3), rozczarowani kibice spod znaku Torcidy nawoływali do dymisji w zarządzie i radzie nadzorczej klubu, ale dwa kolejne zwycięstwa uspokoiły nastroje. Teraz jednak wyraz swojemu niezadowoleniu dają fani zgromadzeni w Socios Górnik. Zarząd tego stowarzyszenia wydał dzisiaj oświadczenie następującej treści:

"Jako Zarząd Stowarzyszenia Socios Górnik, wypowiadając się w imieniu własnym i naszych członków, wyrażamy swoje najgłębsze zaniepokojenie obecną sytuacją sportową. Bilans punktowy po pierwszych meczach sezonu oraz skład personalny zespołu, tuż przed zakończeniem okienka transferowego, daje wiele powodów do niepokoju.
Zdajemy sobie sprawę, że to dopiero początek sezonu, ale obecna kadra pierwszego zespołu wydaje się zbyt wąska i zbyt słaba jakościowo, co zresztą dość wyraźnie komunikuje sam trener Jan Urban. Mamy nadzieję, że jeden dobrze zagrany mecz (z Jagiellonią Białystok) nie zaciemni rzetelnego osądu i nie spowoduje zaniechania wzmocnienia kadry zespołu.

Już po raz piąty trasa wyścigu Tour de Pologne wiedzie przez Zabrze. Najlepsi kolarze świata pojawią się u nas właśnie dzisiaj, aby wyruszyć z niego o godz. 15.10 do Krakowa. Nim jednak zaczną siódmy, ostatni etap rywalizacji przejadą ulicami miasta, aby w pełnej krasie zaprezentować się kibicom z naszego miasta. Ich peleton ruszy oczywiście spod Areny Zabrze, a następnie przejedzie ulicą Roosevelta, skręci w de Gaulle`a, wjedzie w al. Korfantego, ale na rondzie przy skrzyżowaniu z Gdańską kolarze zawrócą i znów dojadą do de Gaulle`a, a następnie Winklera i skręcą w Makoszowską. Tam - w okolicach godz. 15.20 przy dawnej koksowni Makoszowy - otrzymają pozwolenie na tzw. start ostry, czyli rozpoczęcia sportowej rywalizacji. Więcej…

Czekamy na kolejne transfery do piłkarskiej drużyny Górnika i na jeden z nich właśnie doszedł do skutku. Wprawdzie największe problemy nasz zespół ma w grze obronnej, ale póki co zaangażował nowego napastnika - mowa o znanym w Polsce francuskim graczu pochodzenia afrykańskiego (Wybrzeże Kości Słoniowej), Vamarze Sanogo. 26–latek związał się z naszym klubem umową do końca czerwca 2022 roku, zawierającą opcję przedłużenia o kolejny sezon.

Zawodnik ten pojawił się na krajowych boiskach już pięć lat temu, notując na tyle dobre występy w I-ligowym Zagłębiu Sosnowiec, że już po pół roku wykupiła go Legia Warszawa. W stołecznej ekipie szybko doznał kontuzji i po wyleczeniu wrócił do Zagłębia na wypożyczenie. Z zespołem tym wywalczył awans do ekstraklasy i w kolejnym sezonie strzelił w niej aż 11 goli. Legia więc postanowiła go odzyskać, ale w sumie Francuz zagrał w niej dwa mecze (i strzelił gola) i znów doznał kontuzji, po czym wyjechał z Polski. Wiosną grał w gruzińskim Dinamo Batumi, dla którego zdobył dwie bramki. Więcej…

O ile ekstraklasa ma już za sobą trzy kolejki spotkań, to drugie pod względem ważności piłkarskie rozgrywki w kraju, a więc Puchar Polski w swej kluczowej fazie ruszy dopiero w drugiej połowie przyszłego miesiąca. Niemniej dzisiaj właśnie poznaliśmy układ gier I rundy, a więc 1/32 rozgrywek. Na tym etapie do gry przystąpią 64 kluby: zwycięzcy Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, zespoły ekstraklasy sezonu 2020/21, I ligi 2020/21, dziewięć czołowych drużyn II ligi 2020/21 i pięciu zwycięzców rundy wstępnej. Choć w tym zestawieniu aż roi się od słabych zespołów, w wyniku losowania Górnikowi przyjdzie już teraz zagrać z innym zespołem ekstraklasy - beniaminkiem Radomiakiem Radom. Dobre choć tyle, że będzie gospodarzem spotkania, które wstępnie zaplanowano na 22 września. Więcej…

PIŁKA NOŻNA. Górnik Zabrze w trzecim swym występie w jesiennej rundzie ligowej Ekstraklasy odniósł wreszcie zwycięstwo i pokonał u siebie Stal Mielec 1-0. Tym razem oglądać Podolskiego i spółkę przyszło na stadion przy ul. Roosevelta „zaledwie” 12 tys. kibiców. Niestety, obraz gry daleki był od imponującej, a pierwsza połowa była wręcz nijaka. Jednak piękny gol Jimeneza w 75 minucie spotkania naprawdę mógł się podobać i takiej akcji nie powstydziliby się najlepsi gracze europejscy. Ponownie kilka imponujących akcji i zagrań przeprowadził także sam mistrz świata „Poldi”.

Dokładnie 18.659 widzów zasiadło wczoraj wieczorem na trybunach Areny Zabrze z jednym zasadniczym celem: zobaczyć w akcji w ligowym spotkaniu zabrzańskiej drużyny Lukasa Podolskiego, mistrza świata w barwach Niemiec i swego czasu jednego z najlepszych napastników na świecie. O tym, że zawodnik, który od lat zapowiadał przyjście do swojego ukochanego klubu, zaprezentuje się właśnie podczas inauguracji sezonu w Zabrzu, w meczu z Lechem Poznań, było wiadomo już kilka dni wcześniej, jednak zagadką pozostawało, czy znajdzie się w podstawowym składzie, czy też rozpocznie zawody na ławce rezerwowych. Ostatecznie trener Jan Urban - mając na względzie zaległości treningowe piłkarza - zdecydował się na tę drugą opcję, wpuszczając swoją gwiazdę na drugą połowę meczu. Wprawdzie Podolski wchodził na boisku, gdy wynik był remisowym (1-1), ale mimo to jasne niestety było, że jego debiut nie będzie wielką fiestą, bo Górnik ten mecz musi przegrać. Zabrzanie, choć szybko objęli w nim prowadzanie (w 8 minucie gola z rzutu karnego zdobył Jesus Jimenez)  od początku grali bowiem fatalnie, zwłaszcza w obronie i to cud, że przed przerwą stracili tylko jednego gola. Wejście Podolskiego nic w tej materii nie zmieniło, bo i nie mogło. Więcej…

Ekstraklasa już wystartowała - jutro Górnik zagra mecz drugiej kolejki z Lechem Poznań - ale okres transferowy dopiero osiąga półmetek i przed nami jeszcze wiele ruchów kadrowych w drużynach. W ramach porządkowania swojej ekipy zabrzański klub wysłał w Polskę kolejnego swojego zawodnika. Mowa o Wojciechu Hajdzie, który wiosną 2018 roku miał świetne wejście do zespołu (jego popisem był m.in. pucharowy mecz z Legią Warszawa), ale potem doznał kontuzji i już do składu na stałe nie wrócił. Wpierw więć na rok wypożyczono go do Stomilu Olsztyn, a poprzedni sezon zaczął wprawdzie w Górniku, ale wiosną trafił do Sandecji Nowy Sącz. Choć zawodnik uczestniczył tego lata w zgrupowaniach Górnika w Wodzisławiu Śląskim oraz Opalenicy, a potem brał udział w przedsezonowej prezentacji drużyny, to dzisiaj okazało się że jednak wraca do I ligi.

Dzisiaj zakończyła się - zainaugurowana już w piątek - pierwsza kolejka piłkarskiej ekstraklasy. W poniedziałkowym, ostatnim meczu Wisła Kraków wygrała z Zagłębiem Lubin 3-0, czym zapewniła sobie pozycję lidera, a Górnikowi pozwoliła awansować w tabeli - z osiemnastego na siedemnaste, a więc przedostatnie miejsce. Do tego spotkania to bowiem zabrzanie byli zespołem, który doznał na inaugurację najwyższej porażki, gdyż uległ wczoraj wieczorem na wyjeździe tamtejszej Pogoni 0-2. I ten wynik niestety nie kłamie: goście nie mieli w Szczecinie żadnych szans, nie byli dla rywali w najmniejszym stopniu groźni. Co istotne, ten słaby występ nie obciąża konta Lukasa Podolskiego, bo nie było go nawet na ławce rezerwowych... Zadebiutowali za to czterej pozostali nowi zawodnicy: bramkarz Grzegorz Sandomierski, obrońca Rafał Janicki i pomocnicy Mateusz Cholewiak i Robert Dadok (na zdjęciu z lewej). Więcej…

EKSTRAKLASA PIŁKARSKA. To była pierwsza od dwóch lat prezentacja Górnika Zabrze. Przed meczem kontrolnym z Banikiem 14 – krotny Mistrz Polski zaprezentował kadrę na najbliższy sezon, w której oczywiście najważniejszą gwiazdą jest Lukas Podolski. Niestety, w towarzyskim spotkaniu piłkarskim tuż po prezentacji Górnicy przegrali z czeskim Banikiem Ostrawa 1-3. W trakcie całego tego wydarzenia minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego niedawno najsławniejszego kibica Górnika – Stanisława Sętkowskiego „Leona”. Miał 82 lata i w dniu śmierci jeszcze zdążył odwiedzić siedzibę klubu. Od dekad jego dzwonek otrzymany od jasnogóskich paulinów obwieszczał rozpoczęcie meczu Górnika lub zdobycie bramki przez nas zespół. I to on wprowadził zwyczaj obdarowywania najlepszego zawodnika meczu żywym kogutem lub kurczakiem.